Długo, długo dłuugo mnie tu nie było.
Zdecydowanie zbyt dużo było na głowie – trochę łez wzruszenia, trochę smutków, nowy domownik…
Podjęliśmy w końcu poważne kroki w stronę remontu.
Wracam ze zdwojoną siłą, jeszcze w tym tygodniu 🙂
Długo, długo dłuugo mnie tu nie było.
Zdecydowanie zbyt dużo było na głowie – trochę łez wzruszenia, trochę smutków, nowy domownik…
Podjęliśmy w końcu poważne kroki w stronę remontu.
Wracam ze zdwojoną siłą, jeszcze w tym tygodniu 🙂
No nareszcie!
A jakie mam zaległości! 🙂