Nie wszystko idzie jednak tak różowo, jak ma się nadzieję 🙂 Otóż przede wszystkim wciąż i wciąż zmagamy się z ciągnięciem na smyczy – są dni, gdy sprawuje się wyśmienicie, a są takie, kiedy po prostu nie da się wytrzymać. Wciąż walczymy! Fascynujące jest, że wystarczy czasem jedna “panienka” która otwiera magiczną zapadkę w mózgu pieseła, i hop – siup mam pięknie idącego na smyczy psa 🙂
Co jeszcze? A wałkujemy i wałkujemy skupianie się w mega rozproszeniu (SUCZKI!oneone11!!) i – co za tym idzie – wyłączenie ukrwienia jajek i przełączenie na ukrwienie mózgu 😛 Czasem się udaje!
Częściej – przychodzi do mnie po odwołaniu i patrząc w twarz japi (sytuacja z ostatniego seminarium) “TO JEST NIESPRAWIEDLIWE ŻE MUSZE TU Z TOBĄ SIEDZIEĆ TAM SĄ DZIEWCZYNKI, ZABAWA I PIWO!!!” /tłum.właścicielka z psiego na polski/.
Odwołanie jest coraz lepsze u mnie (sytuacja z dziś – odwołanie od krów, od Niecnie Wyglądającego Pana Który Niechybnie Chce Nas Zgładzić, od psa z którym się bawił), nieco pogorszyło się mężowi. Tutaj daję takie 4,5 🙂
Próba dogadywania się z jajecznymi samcami. Balu jest bardzo pewnym siebie pieskiem. Podchodząc do nieznanego psa przyjmuje postawę dość defensywną – stroszy uszy, ogon wywala do góry, cały się prostuje i spina. Nie przejawia natomiast prób zastraszenia potencjalnego delikwenta, ani też nie chce walczyć – po prostu mówi “hej, ja jestem przekozak, w razie czego – uważaj, nie dam sobie w kaszę dmuchać”. Nie wykazuje zachowań agresywnych, nawet jak go ktoś próbuje pogonić – ale tu nie jestem pewna, czy jeszcze z tego nie wyrośnie, niestety. Na razie i tak jakiekolwiek próby przeginania w powitaniu z obcym samcem – czyli burczenie, próby przegonienia od balowego “stada” , czy próby gnojenia nowego, są przeze mnie trepowane – nie życzę sobie agresora 🙂 Podobnie pięknie potrafi przejść obok drącego japę psa za płotem, lub trzymanego na smyczy – jeszcze miewa przebłyski “lecepędzęizabiję”, ale jak tylko napnie się smycz jest już u mnie i potrafi zignorować pieniącego i sapiącego psa naprzeciwko 🙂
Stróżowanie. Ach, o stróżowaniu powstanie na pewno cała notka. Mieliśmy w wakacje okres “MORDUJOO!!!!ALARM!!!”, na tą chwilę wystarczy, że któreś z nas ryknie “MILCZ!”(ale tak dosadnie, żadne półśrodki nie działają :P) i pies przychodzi wielce oburzon, ale z japą zamkniętą 😉
Obedience. Coraz lepiej – wciąż walczymy z dynamiką i precyzją w zmianach pozycji, natomiast udało nam się przekonać, że dostawianie się do nogi, to nie jest to okropnie nudne ćwiczenie przy nodze *zanimusiądęprzewrócęoczami*, tylko niesamowicie fajna przygoda, gdzie trzeba naginać do mnie a potem jeszcze radośnie zostać obsypanym żarciem 🙂 No i koziołek stał się jego przyjacielem, ale tu mamy dwa zastrzeżenia – po pierwsze niestety jeszcze nie śledzi lotu koziołka i po komendzie aportu leci jak strzałą do przodu, po czym zatrzymuje się z miną “ale zaraz zaraz, co my tu…”, a druga kwestia – niewygodnie mu się trzyma koziołek – akurat zahacza o szczerbę – brak dolnych P4. Nie mam pomysłu jeszcze jak to obejść 🙂
Frisbee. Ach frisbee. Miłość jego i sens istnienia. Doszło do tego, że po sesji posłuszeństwa w nagrodę rzucam mu kilka dekli 😛 Na tą chwilę mamy opanowanego dog catcha, dzięki semi u Patki coraz lepiej nam wychodzi utrzymywanie się na udzie. Oprócz tego staję się podstawą do vaultów – już świetnie potrafi wskoczyć mi na plecy i utrzymać się na nich 🙂
Więcej grzechów nie pamiętam 🙂 Teraz już czas na imprezę – oto jak odbyło się rozpakowanie urodzinowych prezentów :
A na koniec oto jeden z miotu E w hodowli Baritus, de domo Epo Bartus, u nas Bahloo ->Baloo ->
Balu -> Bal.
sto lat! ja po moją kluskę jechałam dokładnie 13 miesięcy temu a już jest dorodnym panem łestem.. strasznie szybko rosną te dzieciaczki 🙂
Oo to chłopcy zbliżeni wiekiem 🙂 To prawda, już zapomniałam…i zatęskniłam za tym, jak to jest mieć szczeniaczka :))
Sto lat 🙂 Fajnie tak od czasu do czasu, w dzień urodzin, powspominać nasze małe kuleczki 😉
Oj to prawda! 🙂
Sto lat dla Bala. ;). Mojemu kudłatemu strzeliło szczęśliwe 7 dokładnie 2 listopada 😉
ooo to chłopcy mają taki sam znak zodiaku 😀 (ciekawa jestem, czy istnieje takie coś :P)
Sto lat 🙂 Kentucky ma tak samo jak Balu z zapoznaniem się z innymi psami 😛
Dziś w ramach urodzin dostał urodzinowy wpierdziel od innego samca z tego powodu:D
Wszystkiego najlepszego! 😀 Samych sukcesów, zdrowia i dumy z psiaka! 😀
Dziękuje! 🙂
Sto lat 🙂 wyrósł na pięknego psa, wczoraj miałam okazje się o tym przekonać 🙂
oooj dziękujemy bardzo! :))
Wszystkiego najlepszego Przystojniaku! 🙂
A z tymi psami pilnujcie tak jak pilnujecie, Emet kiedyś nie miał w sobie żadnej agresji, a jak skończył dwa lata zaczęło się odwarkiwanie na samce. Kiedyś w życiu nie oddałby innemu psu, a obecnie pewnie wdałby się w bójkę. Ale Ty chyba jesteś bardziej świadoma niż ja byłam, myślę że nie zauważałam jego sygnałów w odpowiednim momencie.
Powodzenia w dalszej pracy! Pisałaś na blogu o tych treningowych zawodach? 🙂
Tak o tu: http://myheartchakra.blogspot.com/2014/06/bede-albo-nie-bede-obi-dogiem.html 🙂
Pilnuję, na razie respektuje mój absolutny zakaz odgryzania się – wiem, bo właśnie w swoje urodziny border spuścił mu łomot, tego samego dnia jeszcze zadziałał Pan Frugo, ale to już bardziej po przyjacielsku 😛 Na szczęście nic się nikomu nie stało (uratowany przez swoją obfitą kryzę). Jednak nie spoczywam na laurach – dlatego między innymi staram się brać udział ze szczylem w imprezach, gdzie jest dużo przeróżnych psiaków, również tych jajecznych 🙂 Ale i tak tracić jajka będzie niebawem – takie życie szczerbatego psa 🙂
Wszystkiego najBalszego! Nie wiem czy Bal już podnosi nogę, ale u nas najstraszniej było ze 4 miesiące po pierwszym podniesieniu nogi, bo odkrył, że ma jajka, a potem mózg wrócił i już bez problemu. Bez obaw 🙂
Ale ekstra ciacho! Sto lat dla Balu 🙂
Balu dziękuje, ciacho w istocie nieziemskie 😀
Wszystkiego najlepszego, Bal! Życzymy jeszcze więcej sukcesów i radości ze wspólnie spędzonego czasu 🙂 Zapraszamy do nas!
Dzięujemy 🙂