Przyszedł czas na przedstawienie ostatniego użytkowego pomieszczenia 🙂 Długo zwlekałam z jego pokazaniem z wielu powodów – jest wąskie, małe, ciężko pomieścić się w więcej niż jedną osobę ( a dwie osoby plus dwa psy zakrawa już na hardcor!), do tego jest od zachodu, czyli światła w nim również niewiele. Poza tym – nie miałam na łazienkę żadnego idee fixe.
Łazienka sprzed remontu – tylko dla osób o stalowych nerwach! 🙂
Jak wieść gminna niesie – kafelki dziadkowie zamówili w kolorze szmaragdowym. Ale – jak to w gorącym okresie PRLu było – były różowe, to wzięli różowe 🙂
Zdjęcie z czasów, gdy jeszcze się dało obrócić w łazience 🙂
Ze względów praktycznych łazienka również nie zdawała egzaminu – ja nie jestem przyzwyczajona do wanny, preferuję szybkie prysznice, ze względu na zabudowę nie dało się stać prosto w wannie i umyć włosów (trzeba było wygiąć się w paragraf), umywalka była zżółknięta, nie do domycia, a kafelki w niektórych miejscach odpadały, nie wspominając już o tym, że kafelkarz miał dość specyficzne podejście do poziomicy – chyba się nie kochali :).
Niestety tylko takie zdjęcia są możliwe 🙂
Natomiast gdy pytano mnie o wizję – nie miałam takowej. Wiedziałam jedynie, że chcę mieć kafelki udające drewno na podłodze, nic więcej 🙂 Potem spodobały mi się cukierkowe kafelki na ścianę, i jakoś to ułożyło się w całość. Na tą chwilę postawiłam na turkusowy akcent, który jakoś tam ociepla, rozjaśnia i nadaje jako takiego charakteru całemu pomieszczeniu.
Zbliżenie na “cukierkowe” kafle.
Ze względów metrażowych zrezygnowaliśmy z wanny i postawiliśmy na prysznic, niestety ustawienie prysznica zmuszało nas to utworzenia ścianki – mini przepierzenia, które widać na zdjęciu. Ceny armatury przyprawiały mnie o ból głowy – nie sądziłam, że tego typu elementy są aż tak kosztowne. Na szczęście dzięki mamie udało nam się pozałatwiać powystawową, bardzo przecenioną kabinę prysznicową, deszczownicę, toaletę i umywalkę. Pozostało potem nam tylko uśmiechnąć się do kogoś, kto wykona nam na wymiar szafkę pod umywalkę ( z czasem uwidziałam sobie, że jeśli ma być umywalka, to tylko taka, która będzie oparta na blacie 🙂 ).
Et voila, wymarzony stan umywalki 🙂 Wbrew obawom całkiem łatwo utrzymać w czystości 🙂
Jestem bardzo zadowolona z szafek zrobionych na wymiar – myślę, że nigdy nie znaleźlibyśmy czegoś gotowego w sklepach. Po przekalkulowaniu i porównaniach z Ikeą, Castoramą, Leroy Merlin wyszedł nas podobny koszt. Dodatkowym plusem okazało się to, że nasz pan stolarz mieszka ulicę od nas 🙂
Od samego zdjęcia można dostać choroby morskiej, ale nijak inaczej nie potrafiłam jego zrobić porządnie. Ważne jest jednak, żebyście widzieli całość. I dół i góra zrobiona przez naszego pana stolarza 🙂
Prysznic jest zwykły, nie zachwyca (a nawet powystawowy wzorek nieco mnie drażni). Nie jest cudem techniki, zresztą musiałabym zwisać za oknem, żeby być w stanie zrobić mu całościowe zdjęcie 🙂
Jak widać Balu planował wygolić klatę dla Ruby, został przyłapany na gorącym uczynku 😛
Ciężko mi wciąż nadać trochę cieplejszego akcentu w tym pomieszczeniu. Jedynym fragmentem nieco ocieplającym formalne wnętrze są…haczyki 🙂
Turkusowy szlafrok w pierwszym rzędzie – jak się dowiedziałam na swoim panieńskim wg mojego męża mój ulubiony ciuch 😛
Na tą chwilę planujemy jeszcze zainwestować w żaluzje w łazience ( ze względu na moje dwa storczyki raduje mnie niezmiernie fakt, że posiadamy okno 🙂 ). Trochę gorzej, że na razie nie jest osłonięte :)).
Macie pomysł jak jeszcze ozdobić łazienkę? U mnie na razie totalny brak inspiracji! 🙂
PS. Trzymajcie się mocno! Rozpoczyna się najpiękniejszy czas w roku ( dla mnie :D). Mój mąż zna mnie o lat kilku i nastroje u nas w domu przedstawiają się tak : lewa strona obrazka to ja, prawa to Pan Munż 😀
kurcze, skąd ty bierzesz te pomysły 🙂 na serio trzeba mieć wizję, żeby z tak obciachowej łazienki zrobić taką fajowską 🙂 ja niestety takowego nie posiadam i wykręty typu "łazienka służy do mycia nie do paczenia" działają już 6 lat 😉
No właśnie że pomysłów i ideei nie było! 🙂 Kwestia przypadku wszystko 🙂 Haha ja się boję co to będzie jak już okrzepniemy z tym remontem, nigdy się nie weźmiemy za parter domu ( gdzie boję się po ciemku schodzić, żeby mnie jakiś pajunk za szafę nie zaciągnął:P)
sie nie tłumacz, takie idee, to w podświadomości siedzą i czekają, jak ten pajunk morderca 😉 , żeby wyskoczyć znienacka i zaatakować 🙂
Haha tak! Tylko żeby jeszcze pieniążki też czekały i znienacka atakowały! <3
Identyczne dwa dywaniki leżą u mnie w łazience, świetne są;) A jeśli chodzi o świąteczny nastrój – zdecydowanie ten po lewej:D
Dywaniki najlepsze! 🙂 Sucz moich rodziców ukochała sobie jeden do tego stopnia, że został jej legowiskiem 😛
Takie same kafle ma w wc :), tylko ja na ściance z geberitem położyłam szare :). Strasznie są fajne!
Ja też nie lubię wanny, zrezygnowałam z niej 8 lat temu, ale za to kocham duże prysznice 😀
Które kafle? 🙂 Moi rodzice mają wielki prysznic, który uwielbiam, ale u nas jak widać nie było szans na taki 🙂
Te białe płytki na ścianie Waszej łazienki 🙂 wyglądają jak kafle piecowe 😀
Duże prysznice są świetne, my zrobiliśmy metr na metr, bo w domu taki mieliśmy i dobrze się sprawdzał. Miałam ochotę na większy, ale to już byłoby marnotrawienie powierzchni blokowej łazienki :)))
Oj taaak! Marzy mi się 🙂 Faktycznie trochę jak kafle piecowe 🙂
Śmieszne te kafelki "cukierkowe", a dywanik w łazience mam identyczny! Uwielbiam te "fraglesowe" dywaniki. 🙂
Zdecydowanie jestem typem, który jest przedstawiony na obrazku po lewej. Uwielbiam świąteczne dekoracje. 🙂
Ja też ja też! Już jutro rozpoczynam 🙂 Też turkusowy? Ja jeszcze dysponuję zielonym, z wcześniejszego mieszkania 😉
Też turkusowy, a zielony jest w planach do kupna. 😉
WOW!! 3 razy przewijałam, żeby upewnić się, że to ta sama łazienka. Wygląda genialnie!!! kafelki są boskie!
Dziękuję! <3
Zakochałam się w tej Waszej łazience… pięknie Wam to wyszło. Patrząc na naszą łazienkę, która jest większa a zaplanowana jest tak, że szkoda słów.
pozdrawiamy
Oj bardzo pięknie dziękujemy! 🙂 Łazienka dla mnie jest najtrudniejszym pomieszczeniem 🙂
Bardzo podoba mi się łazienka! Co do pomysłów na ozdobienie, to nie będę dobrym doradcą, bo nie preferuję ozdobników. Chociaż ściana po lewej aż się prosi o coś 🙂
Ruby zawsze taka uśmiechnięta? (Ruby, ruby, rubyyyyyyyy!!!) ;)))
No właśnie ta ściana jest najgorsza, irytuje! 🙂 Ja staram się jakoś wyważać dodatki 🙂
Ruby uśmiech jest bardziej taki demoniczny, tego typu : http://i1.memy.pl/obrazki/13cf418766_nasralem_ci_do_buta.jpg (nomen omen – jej imię pochodzi od demona z serialu :P).
Znam borderka też red merle, który też wiecznie z taką minką chodzi! Swoją drogą Ruby z wyglądu to taki ozikowy odpowiednik tego borderka 🙂
A tak sobie pomyślałam, że może na tej ścianie mogłoby zadziać się coś z tymi Twoimi świeczkami…?
Niestety, w grę wchodzi tylko coś płaskiego – tam i tak jest wąsko, więc każda wystająca półka byłaby siniakogenna 🙁 Ruby podobno wygląda bardziej jak border niż ozik, wszyscy tak twierdzą i pytają czy na pewno mam na nią papiór 😛
Nominacja dla ciebie i dla Balu 🙂
http://naturalnadusza.blogspot.com/2014/11/liebster-blog-award-2014.html
Bardzo dziękuję! 🙂
Macie śliczną łazienkę, choć na zdjęciu nie wygląda na taką małą jak ją opisujesz 😉
Balu i Ruby wyszły na zdjęciu śliczne!
Haha akurat Balu ma rozbieżnego zeza na tym zdjęciu, co potęguje wrażenie sierotowatości :)) A łazienka mikroskopijna, słowo! 🙂
skąd są kafelki na podłodze? Strasznie mi się spodobały
Hm, myśmy kupili je w sklepie stacjonarnym, w Gliwicach – Art Ceramika. Były akurat w promocji, ale to jakoś w marcu zeszłego roku 🙂
O świetnie! To nie daleko bo jesteśmy z Rybnika 😉