Listopad uderzył ze zdwojoną siłą! Długi okres mieliśmy szczęście cieszyć się piękną, złotą jesienią. Teraz jednak nastała nieunikniona słota, deszcz, ciemno, zimno od rana do wieczora. Spacery z psem poza terenami oświetlonymi są utrudnione i dość niebezpieczne. Wiele firm wychodzi naprzeciw potrzebom psiarzy i na masową skalę produkuje patenty mające na celu wyróżnienie psa gdy nastaną egipskie ciemności (czyli mniej więcej od 16:00 do 8:00 rano :P).
Ja starałam się walczyć ze zbliżającą się słotą i zakupiłam urocze lampki rowerowe. Niedoskonały uchwyt wyżej wymienionych niestety sprawił, że Ru swoją różową lampkę posiała już na początku jesieni, na obediencowym seminarium. Zostałam na lodzie i z pomocą przyszedł mi sklep Zoozone, dzięki uprzejmości którego dostaliśmy możliwość przetestowania ciekawego patentu – świecącej obroży ładowanej przez USB. Ciekawi?
Świecąca obroża Trixie występuje w 3 wariantach: XS -S (35cm/7mm), M-L (45cm/7mm – nasz wariant) i L-XL (65cm/7mm). Do wyboru są cztery kolory: żółty, pomarańczowy, różowy i zielony. My wybraliśmy kolor różowy, no bo wiadomo 🙂
Obroża ma kilka trzy tryby świecenia: dwa migające ( do 8 godzin nieprzerwanej pracy)i jedno ze światłem ciągłym (do 5 godzin pracy, my wybieramy ten wariant). Oto jak prezentuje się każdy tryb:
Bateria po wyczerpaniu bardzo szybko się ładuje (u nas 15-20 minut) – po tym czasie lampka gaśnie i obroża jest gotowa do działania.
Dla tych “niewymiarowych” psów mam również dobrą informację – obroże można bez szkody obciąć, skrócić i dopasować do szyi psiaka. W zestawie firma dołączyła krótki kabel USB oraz malusieńki, śliczny śrubokręt (który natychmiast zgubiłam) właśnie do skracania.
Producent określa, że psa widać nawet do 500 metrów, nie miałam okazji tego przetestować, bo owczary trzymają się generalnie blisko człowieka. Moim zdaniem jednak faktycznie pies posiadający obrożę jest bardziej widoczny niż pies ze światełkiem (filmik rodzimej, hartczakrowej produkcji, telefon niestety upadł był na treningu i się roztrzaskał, więc zazwyczaj nie widzę co kręcę – a jak widać kręciłam kaszę rozsypaną z elementami psich sylwetek :P).
Oto i on:
Wystąpili: Ruby- płonąca żagiew i Baloo – morska latarnia. Pozdrawiają gorąco z kanapy.
Można ją wsuwać bezpośrednio przez głowę, lub odpinać i zapinać jak normalne, klamrowe obroże (w moim odczuciu jest to dość niewygodne). Oprócz zalet kolorystyczno, praktyczno – technicznych jest odporna na zachlapanie (kolejny plus o tej porze roku!) i dość estetycznie wygląda na psie.
Oczywiście nie nadaje się jako jedyna obroża podczas spaceru – nie odważyłabym się przypiąć do niej smyczy, przy pociągnięciu dość poważnie mogłaby poddusić psa. Materiał, z którego jest wykonana to PVC, przypominający w dotyku nylonowy sznurek, tworzywo jest podatne na zabrudzenia, dość łatwe do szybkiego przeczyszczenia, ale gdy brud zostanie dłużej, mogą zacząć się schody. Na razie dzięki rubiczkowej kryzie nie musieliśmy jej czyścić.
Podsumowując jest to fajny produkt, bardzo przydatny o tej porze roku. Dzięki zróżnicowaniu kolorystycznemu oraz możliwości regulacji każdy psiarz będzie mógł dopasować ją do swojego czworonoga. Muszę przyznać, że przy dopisywaniu minusów naprawdę musiałam się skupić, żeby się doczepić 🙂
PLUSY:
- zróżnicowane rozmiary i kolory,
- szybkie ładowanie,
- długie działanie,
- odporność na zachlapanie,
- widoczność,
- kilka trybów pracy,
MINUSY:
- podatność na brudzenie,
- nie świeci na różowo, tylko na pomarańczowo 🙂
- nie nadaje się jako jedyna obroża na spacerze,
To tyle – jeśli jesteście zainteresowani tą obrożą, to zapraszam tutaj. Uważam, że warto, szczególnie, że jesień się dopiero rozkręca, a zima za pasem!
PS. Ruby jest już u nas rok! Przedstawiam Wam cudowny fanart jednej z czytelniczek: <3
Czekałam na recenzję tych obroży, bo mocno mnie zaciekawiły, ale pewności co ich działania brak. Ale widzę, że dobrze się sprawują i widać je w gąszczu futra, to mega plus. Trzeba będzie pomyśleć, nie są jakieś strasznie drogie, także… 😀
Ja jestem bardzo zadowolona z niej 🙂 Mam nadzieję, że posłuży nam dłużej niż jeden sezon 🙂 Chętnie kupiłabym drugą Baloo, ale na razie światełko zepsuć się nie chce 😛
“My wybraliśmy kolor różowy, no bo wiadomo :)”- uwielbiam 😀 Ciekawa ta obroża, choć nie wiem czy byłaby mi do czegokolwiek potrzebna, bo mam szelki i smycz z elementami odblaskowymi no i nie spuszczam psa ze smyczy kiedy jest ciemno. Jakieś podświadome lęki mi nie pozwalają 😉 Ale jako gadżet myślę, że fajnie spełnia swoją funkcję.
A widziałam na facebooku, że skusiłaś się na “Wilki”. Jak się podobają?
😀 ja spuszczam u nas w polach czasem, czy po treningu jak jest luz a jest już ciemność na dworze, bo się zagadam…przydaje się 🙂
Co do “Wilków” kurczę no jakoś jednak tyłka nie urwało, utknęłam na 30% i nie wiem kiedy wrócę 🙂
Ja nie potrafię być bezstronna wobec Adasia, ale wydaje mi się, że tutaj słuchając go, można dać się porwać jego pasji:
http://wyborcza.pl/10,82983,19063264,wilk-kontra-czlowiek.html
A gdzie moza dostać taki super kubeczek ze swoim psiakami? Cudny jest! 🙂
A to akurat prezent od fenomenalnej dziewczyny – Kot z Wąsem! <3 Mamy stamtąd torbę i ten kubek - polecam! http://kotzwasem.pl/
Ale czaderska! Muszę koniecznie o niej pomyśleć, teraz kiedy biegamy jest ciemno i często tracę Emeta z oczu.
Polecam, poważnie jest naprawdę w porządku 🙂
A mnie najbardziej intryguje, czy to jednak jaskrawe światło nie przeszkadza azorom…
Szczepcio, wyżeł rudy z jednej strony jest bardzo nieszczęśliwy, kiedy po zmroku musi łazić na smyczy, bo jak na jego rasę przystało jest niebywale karny i smycz znaczy “przy nodze” z drugiej strony bez smyczy znaczy “gnać gdzie każdy trop niesie”. Stąd b. nam by się przydało takie oznaczenie, ale nurtuje mnie czy nie wyrządzę mu jakiejś krzywdy fizycznie.
Może wiesz/możesz podać linka/opracowanie o tym jak reaguje oko psa na światło + czy coś na ten temat podaje producent?
Ps. Cena jest jednak wysoka…
Ps2. Bardzo nam miło, oj mega-miło, że obrazek od nas (Agnieszka & Szczepcio i Mańka) dla Ru tak polubiliście!
A nie wiem, nie narzekały 🙂 Ja dlatego w każdym z takich przyrządów odpuszczam przerywany tryb światła, żeby nie pobudzać.
Wasza praca jest cudowna! 😀 więc trzeba było się ze światem podzielić 😀
Fajna, ale nie dla nas. Dziwnie wyglądałaby na szyi Bony. Ja rozglądam się raczej za zwykłą, odblaskową obrożą, która będzie mogła być noszona na co dzień i nie będzie wymagała ładowania 🙂
Odblaskowe mają ten minus, że pies puszczony luzem jest niewidoczny :/ wieczorami na treningach muszę ich widzieć 🙂
zooplus ma takie obroże od 25 zł. Może są mniej solidne i nie świecą 5h, ale po dwóch miesiącach regularnego stosowania wszystko się nadal trzyma w całości i działa. Moim zdaniem produkt wart swojej ceny, 3x tyle to jednak przesada.
EEE nie ma źle – największy rozmiar Trixie kosztuje 41,50, a największy rozmiar zooplusowej 29, 80 nie jest to trzy razy tyle 🙂 Pewno łatwiej się czyści.
Jak kliknęłam link w poście, mignęły mi ceny w okolicach 75 zł. Sorry za niedopatrzenie ;).
Haha to dobrze 🙂
Fajna! Podoba mi się 😀
Terror już przy Lidlowym światełku rowerowym robił furorę na osiedlu – “Ojeeeej ale ma fajną latareczkę” taka obroża to już w ogóle wyniosłaby nas na piedestały osiedlowej psiej mody 😀
A powiedz, nie razi po oczach wieczorem? Bo niestety ta lampka z Lidla doprowadzała mnie do szału… :/
Moim zdaniem światło jest spokojniejsze, bardziej stonowane 🙂
My mamy bardzo podobną obrożę tylko, że z firmy karlie flamingo gdzie występuje kolor niebieski 😛 Nasza też ładuje się przez usb i ładowanie trwa 10 minut, ale za to na spacerze świeci maksymalnie do 2 godzin choć sama dokładnie nie wiem 😉
O nie wiedziałam, że jest tyle tych produktów!
mamy te obroze dla zoomki od roku – zielona. U nas pod sierscia niestety znika i kij z tym. juz jak pobiegnie dalej to g*wno widze ;p ( a raczej nie widze jesli mowie o Zoomce 😛 )
O to niezłą ma sierść! U nas daje radę, ale przy umiarkowanej kryzie 🙂
Super wynalazek, chyba zainwestuję w coś takiego! Lola na wieczornych spacerach lubi sobie odejść trochę dalej ode mnie i kiepsko ją widać (mimo tego, że jest biała) 😛
Polecam, całkiem sprytna i fajna sprawa 🙂
Potwierdzam widoczność z dużej odległości – nie tak dawno temu wymyśliłam sobie spacer około 20:00 na Wałach koło Zoo. Dla niewtajemniczonych: zero oświetlenia, ciemno jak w… y… no jakimś bardzo ciemnym miejscu.
Psa widać było jak na dłoni, nawet jak poleciała gdzieś dalej 🙂
Nasza obróżka ma już około roku i dalej jest na chodzie, w użyciu – generalnie jestem za 🙂
O, dobrze wiedzieć!
Magda 😀 Wlasnie przeczytalam Twój podpis pod komentarzem i uświadomiłam sobie, że dokładnie tak mam Cie zapisaną w telefonie 😀
A dla szczeniora BC będzie pewnie za duża :(?
W poście są wypisane rozmiary obróżek, musisz swojego szczyla pomierzyć i zobaczysz 🙂
Wynalazek wydaje się mega fajny. 😀
Zastanawiam się tylko, jak taka obroża będzie widoczna na psie z długą, czarną (ew. ciemną) sierścią? Ru jednak ma dość jasną kryzę i u niej świetnie tę obrożę widać. 😉
Pierwszy raz widze taki wynalazek i… już ją dopisałam do listy prezentów dla psa :p. Ja zbankrutuję…
Heheszki 😀