Mam nadzieję, że święta upłynęły Wam w spokojnej atmosferze? 🙂 U nas było jak zwykle rodzinnie, śmiesznie i wesoło! Niestety, z przyczyn niezależnych (awaria internetów na wsi u rodziców), nie miałam szans wrzucić notki (posiłkowałam się jedynie internetem w telefonie), dlatego niniejszym podrzucam Wam szybką aktualizacje, co się u nas działo (myślę, że większość z Was śledzi i tak nas na bieżąco na portalach społecznościowych, jeśli nie – zapraszamy!)i uciekam świętować naszą rocznicę nieco spóźnionym seansem najnowszych “Gwiezdnych wojen”! Byliście? Podobało się? Ja nie mogę się doczekać!
Jak pewnie udało Wam się zauważyć na Facebooku lub Instagramie, w tym roku Aniołek celował wprost w pasje – przynosząc każdemu członkowi rodziny coś niekoniecznie bardzo potrzebnego, jednak pożądanego (u mnie to najcudowniejszy obiektyw świata i dwie lampy, namiot bezcieniowy do fotografii produktów, które dla Was recenzuję )oraz…najfajniejszy świąteczny strój: aussie + ciepła bluza z kapturem nawiązująca do estetyki świątecznej? Da się lepiej? 😀
Tradycyjnie odbyły się długie psie spacery. Nie narzekam na taką pogodę, jeśli nie ma być już śniegu, to z biedą godzę się na +13 stopni i piękne, zimowe słońce. Do tego świetne warunki do testowania nowego obiektywu, mówi się trudno! 🙂 Psy bawiły się wybornie, my spędziliśmy miłe chwile we wspólnym gronie a wieczorami, z czystym sumieniem zawijaliśmy się w kocyki i uskutecznialiśmy zajęcia w podgrupach.
Oprócz tego udało nam się nacieszyć sobą, pogadać, pooglądać filmy, pożartować i powygłupiać się, a da niektórych (winna!) nawet była szansa posiedzenia samemu w kąciku i poczytać starutki jak sam świat thriller Kinga. Poszerzyłam również swoje horyzonty jeśli chodzi o relaks z książkami do kolorowania, a robiłam to wszystko w wyżej wymienionej świąteczno-ozikowej bluzie.
Oprócz tego (ze względu na swoje postanowienie) udało mi się przeżyć całkiem nowe, ciekawe doświadczenie – bieganie z psami totalnie po ciemku – rodzice mieszkają tuż nad jeziorem, więc siłą rzeczy nie ma tam żadnych sztucznych świateł. Pozostało mi tylko zaufać moim psom i biec z nimi przypiętymi do pasa, oświetlonymi jedynie obrożami LED i lampkami. Fascynujący eksperyment – zdałam się całkowicie na ich zmysły i miałam poczucie pełnego, wręcz pierwotnego zaufania i więzi, której ciapki nie zawiodły – dzielnie śmigały ścieżką reagując na komendy korygujące tempo. Nogi również pozostały bez większych zmian i uszkodzeń, brawo nasza niezniszczalna trójka! Nawet bardzo zmęczony umysł Puczinki dawał radę.
Właśnie, umysł Ru. Tradycyjnie zdarzyła się scysja pomiędzy Ru a Ouzem, ale poza drobnymi burknięciami i jedną włoską kłótnią (dużo pyskowania, mało sensu) do niczego nie doszło. Poza tym uroczo usiłowali się bawić i pląsali dookoła siebie – w sumie nie wiadomo do końca o co im chodzi (a raczej podejrzewam, że pałka po prostu nie potrafi zrozumieć twarzy brachycefalicznej – i jego westchnięcia i chrapnięcia, do spółki z wiecznie zmarszczonym pyskiem traktuje jako permanentną groźbę), ale żyli kilka dni w jednym domu (cztery psy, dwie fretki) i całkiem sobie pięknie funkcjonowali. Pod koniec pobytu Ruby nawet zdarzało się zapomnieć i zasnąć wszystkimi czterema łapami w górze, dlatego mam solidne powody, by podejrzewać, że idzie ku dobremu! Oprócz tego, jak dobrze już wiecie, bo piałam o tym na FB, Ru odwołała się od zamiaru pogoni za sarną, było jej bardzo ciężko podjąć tą decyzję, ale dała radę.
Tak minęła nam pierwsza połowa wolnego urlopu. Dziś dochodzimy do siebie w domowym zaciszu, a jutro czeka mnie pieczenie i ogarnianie domu przed Sylwestrem – w tym roku również stawiamy na relaks w domowym zaciszu, ale robimy wieczór gier planszowych – nie może się to zatem odbyć bez porządnych zakąsek, prawda? 😀 Piesły będą miały kongi przygotowane zawczasu, żeby nie dorobiły się fobii fajerwerkowej. Nie znasz dnia ani godziny, niestety…
Jak Wam minęły święta? Udało się Wam spędzić je tak jak chcieliście? Znaleźliście czas na jakiekolwiek aktywności z psami? W mojej głowie tkwi kilka planów na kolejne, wolne dni, ale na razie należy nam się chwilka spokoju w domowym zaci(e)szu 🙂
Mam nadzieję, że Sylwester okaże się świetny i dla Was i dla Waszych czworonożnych towarzyszy!
(a tak wyglądały oziki dziś, po powrocie do domu po tygodniowej gościnie “u dziadków” :P)
Widać, że wasze święta były bardzo udane! Świetnie Baloo wygląda w tej muszce 😀
Nasze święta też można zaliczyć do udanych, co prawda nigdzie nie wyjeżdżaliśmy, ale na nudę też pies nie narzekał. Dwa spacery dziennie obowiązkowo tak jak co dzień. Nie ma to tamto 😉
Szczęśliwego Nowego Roku!
Dziękuję i wzajemnie! Dobrze że i u Was było relaksująco 🙂
Cudownie, że macie możliwość wyjazdu do rodziny w takie miejsce :).
A my też na wyjeździe, wracamy kilka dni po Nowym Roku.
Zgadzam się z tym Sylwestrem, u Emeta lęk przyszedł tak nagle :(. A kiedyś wylegiwał się pod oknem kiedy huczały fajerwerki…jutro bez żadnych leków, mam nadzieję że to bidak zniesie.
O kurczę, właśnie słyszałam wiele takich historii, milion przygotowywań, a i tak znienacka piesły zaczęły się bać. 🙁
hohohoh widzę, że Bal i Ru zadawali szyku na wigilii <3 a co znaleźli pod choinką ? 🙂
Haha no wiadomo! 🙂 kongi extreme XXl dwie sztuki, trochę gryzaków, szarpak z Rauki i wielką seniorową pilkę z Planet Pet (którą Bal trzyma na pierwszym zdjęciu :)) A u Was? 🙂
Ale mieliście fajne święta. U nas też było miło, ciepło i rodzinnie. W końcu miałam znacznie więcej czasu dla psów… Może i lepiej, że święta się już skończyły, bo pod koniec małe miały mnie już troszkę dosyć.
Teraz przygotowujemy się do sylwestra. Kolo i Nela mają już naszykowane kongi i większe kostki za którymi szaleją. Mam nadzieję, że spędzimy spokojnego, bezstresowego sylwestra, czego i Wam życzę.
Udanego sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku !
Dla Was również, dziękuję! <3 U nas z kolei wielki happy day, bo ja jestem cały czas w domu teraz, wzięłam urlop, więc cieszymy się sobą:)
Też korzystam z tego obiektywu i kocham go nieziemsko, czasem jednak a nawet ostatnio więcej niż czasem zdradzam go z szerokokątnym 🙂 No i bluza… <3 Gdzie się takie cudne ubrania łowi? U nas święta minęły zbyt szybko, ale udało się na jeden dzień uciec w góry od rodzinnego zgiełku 😉
Wszystkiego naj naj w nowym roku! Samych sukcesów w odwoływaniu Ru od saren! 😉 A Baloo to chyba psi ideał więc po prostu, żeby się nie zmieniał. A Tobie i Mężowi przede wszystkim miłości i nieustających marzeń i pasji. Pozdrawiamy ciepło! 🙂
Nie wiem tak naprawdę, bo kuzyn zakupił ją w Anglii, widziałam jeszcze na etsy je gdzieś, mogę poszukać linka 🙂 Dziękuję za cudne życzenia! <3
Cóż, ja tegorocznych świąt nie wspominam najlepiej, ale także nie najgorzej. Natomiast cieszę się Waszym szczęściem, że spędziliście go tak, jak chcieliście. 😀
PS
Bal ma bardzo uroczy nosek, wcześniej jakoś nie zauważyłam tych przesłodkich różowych łatko-plamek. 😀
Przykro mi to czytać 🙁 Aj on cały taki śmieszny ciapaty, oczka też ma takie różne :))
piękne rodzinne święta ! 🙂 będzie co wspominać! i do czego tęsknić przez resztę roku 🙂 czasem myślę, że to dobrze, że Święta sa tylko raz w roku w innym wypadku chyba utraciły by swoją niepowtarzalną magię i urok. ech ale szkoda, że to tylko 2 dni 🙂
Wszystkiego najlepsiejszego w nowym roku! 🙂
Ja właśnie zawsze cały rok czekam na te święta a potem mam kaca, że tak szybko i że tak krótko trwały 🙂 Ale masz rację, gdyby było tego więcej to straciłyby cały swój urok.
Dziękuję i wzajemnie! <3
Jaka bluza! Muszę w końcu sprawować sobie coś spersonalizowanego – dość już tych zabawek, teraz pora na mnie 😀 A swoją drogą jeśli Orrma z Rauki jest prezentem i zaczynacie ją testować, to my polecamy. Nasza przeżyła już kataklizmy i żyje nadal, bez uszkodzeń nawet 🙂
Ja trochę przylamiłam i kupiłam za mały rozmiar, rozpaczam 🙁
Na Star Wars byłam i dawno tak nie płakałam po śmierci którejś postaci jak wtedy.
To prawda. Przyłączam się do nieutulonego bólu. A z weselszych rzeczy – chcę BB8! 😀
U mnie okres świąteczny stał pod znakiem podróży z moim psiurem pociągami, samochodami, po nowych dla niego ludziach – wrażeń było sporo, na szczęście głównie pozytywnych – może poza ruchomymi schodami na Dworcu Centralnym 🙂 no i w 2 dzień świąt skończył pół roku 🙂
Uuu to socjal pełną parą! Super! 🙂