Pet pocket – nosework w domowym zaciszu!

IMG_1204
Dziś będzie o czarodziejskich kieszonkach.

Psi węch to fascynujący zmysł. Czworonogi na całej kuli ziemskiej zarabiają na swoją michę między innymi polując, poszukując zaginionych osób, wykrywając niebezpieczne substancje. Dzięki wciąż rozwijającej się branży kynologicznej mamy możliwość zaspokojenia tej najbardziej pierwotnej potrzeby każdego z naszych burków – od jamnika po doga niemieckiego – używania nosa. Rozmawialiśmy już o mantrailingu, dziś dowiemy się co nieco o nosework (na poziomie domowej Zosi-Samosi).

Nosework to fantastyczny sposób na urozmaicenie psu czasu. Zalecany jest u psów, które z różnych powodów (choroba, niepełnosprawność, rekonwalescencja) nie mogą spełniać się w psich sportach, czy wyładować na spacerze. Dodatkowo naukowcy  przeprowadzili badania, z których jasno wynika, że praca węchowa pomoże usprawnić psi umysł, wycisza, a także…wydłuża życie! Chyba przyznacie, że brzmi to wspaniale? 🙂

Jeśli chcielibyśmy spróbować sił i popracować z psim nosem, na polskim rynku na razie mamy niewiele propozycji do rozwinięcia tej dziedziny. Ba, dopiero od kilku lat zaczęła się rozwijać – powoli, nieśmiało pojawiają się również seminaria na ten temat. Dotychczas większość z nas, w długie zimowe wieczory radziła sobie chowając smakołyki w kocykach, rolkach po papierze toaletowym, w katonach z gazetami…sporadycznie widywałam psie łamigłówki. Dziś na blogu będzie o pewnej nowości na polskim rynku – powitajcie Pet Pocket czyli kieszonki, które oprócz wymiernych zalet (równomierna praca, wyciszenie, zmęczenie umysłowe) mogą też…podnieść inteligencję twojego psa!

logo_kwadrat2

Co to jest Pet Pocket?

pet pocket bone plate
Rubinka już śpieszy z informacją!

To duńska firma (z polskimi akcentami, ale o tym za chwilę*) znajdująca się na zachodnim wybrzeżu Jutlandii. Pomysłodawca i założyciel, Frank Nelson napotkał na artykuł głoszący smutną nowinę. Okazało się, że w 1/4 przypadków dotyczących relacji między psem i człowiekiem, finał jest taki : poszukiwanie nowego domu dla psiaka lub jego uśpienie. Wszystko z powodu problemów behawioralnych! Jako wielki miłośnik psów  postanowił poszukać łatwego i skutecznego rozwiązania na budowanie więzi między właścicielem a psem – będąc jednocześnie świadomym tego, że u podłoża wielu problemów tego typu leży frustracja i lęk. Po czasie odpowiedź okazała się prosta: praca węchowa, praca umysłowa i wspólne stawianie czoła wyzwaniom. Pan Nelson wymyślił więc zabawkę ** – z pozoru proste i banalne łamigłówki, które angażują i stymulują psią inteligencję, dodatkowo zachęcając właściciela do łatwej pracy z psem – to wszystko w kilku niepozornych kieszonkach na rzepy!

*Zabawka w całości produkowana jest w Polsce, a przedstawicielem i konsultantem jest polka, pani Katarzyna Nowakowska! 🙂

** Każdy element Pet Pocket jest chroniony patentem.

Czy okażą się bezpieczne dla mojego psa?

learn
Pet Pocket Learn – na nim zaczynaliśmy naszą przygodę!

Materiał kieszonek to połączenie skóry i materiału używanego przy produkcji fartuchów w rzeźniach – mocny, elastyczny, ale mało podatny na naddarcia (nadgryzienia).  Produkty nie zawierają ftalanów (dzięki czemu możemy być pewni, że nasi pupile nie zatrują się podczas zabawy). Materiał, z którego są wytworzone jest zarazem miękki i elastyczny, dzięki czemu pies nie jest zniechęcony po wzięciu go do pyska, ale jednocześnie ciężko jest go rozerwać. Zresztą na filmikach widać, szczególnie u Baloo, że w poszukiwania wkłada całe serce, marszcząc nos i wyrywając zabawkę, przytrzymując łapami – w podobny sposób rozbraja mięsne kości. Nie jest oczywiście niezniszczalny – gdy pies nie rozumie zasad zabawy, lub łamigłówka okaże się za trudna – wtedy może się zdarzyć naruszenie któregoś z elementów – osobiście nie polecam zostawiania psu sam na sam z zabawką.

IMG_1167

Tutaj zdjęcie upamiętniające frustrację Ru – spotkałyśmy się z panią Kasią, wręczyłyśmy Ru zabawkę…no i się zagadałyśmy, zamiast wytłumaczyć suczce jak działać 🙂

Jakie elementy mamy do wyboru?

Pet Pocket
Osiołkowi w żłoby dano…

Jest wiele wariantów! Co więcej za sprawą rzepów można je dowolnie modyfikować, budować skomplikowane, wielopoziomowe zagadki – jednym słowem bawić się jak klockami LEGO! To wszystko dzięki łącznikom Bulider Bone (rzepowe kostki) i pojedynczymi (Bone Plate 2)  lub podwójnymi bazami (Bone Plate 4), składającymi się odpowiednio z dwóch lub czterech kostek. Oprócz tego możemy pracować z gotowcami – opcji Learn używałam ucząc ciapki jak się tym bawić, a Letter jest moim ulubionym elementem (u nas w przedpremierze, wyczekujcie Gwiazdki – wtedy będzie dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych: czerwonej i niebieskiej)! To wszystko wraz z cennikiem i odpowiednim opisem znajdziecie na polskiej stronie Pet Pocket.

O co w tym wszystkim chodzi?

IMG_3848

O stymulację psa, kreatywne zajęcie jego czasu, zachęcenie go do użycia nosa. My również mamy zadanie do wykonania, dzięki czemu stajemy się drużyną, wspólnie rozwiązujemy problemy i zagrzewamy drugą część naszego tandemu do działania. No i jeszcze jedna rzecz – na początku, gdy jeszcze pies nie wpadnie na to, że trzeba używać przednich łapek do przytrzymania plakietki latają na lewo i prawo 😛 Co najważniejsze – mnogość wariantów i możliwość dopasowania poszczególnych elementów daje frajdę podobną do zabawy klockami – gdy tworzyłam widoczny na zdjęciu tytułowym Bone Plate Cube, ubawiłam się nieziemsko!

To w teorii. W praktyce – chowamy smakołyki w zakamarkach, kieszonkach i kosteczkach łamigłówki, a następnie z sadystycznym uśmiechem obserwujemy mękę psa podczas prób dostania się do smakołyków (polecam filmik z podejścia Baloo do Letter i mój brzydki rechot, kiedy pies wsadził głowę w list i głośno niuchał :)).

Jak używać?

Bardzo prosto!

  1. Napakowanie Pet Pocket smakołykami – należy pamiętać o stopniowaniu trudności. Na początek proponuj włożyć tam duże, bardzo pachnące smakołyki i praktycznie nie zamykać kieszonek.
  2. Zachęcenie psa, pomoc, współpraca – widać to na filmikach – zachęcam głosem, przytrzymuje, podpowiadam, że tuż obok jest, że tamta już została zjedzona. Z czasem planuję coraz mniej zachęcać.
  3. Umycie zabawki pod bieżącą wodą.

O czym należy pamiętać podczas użytkowania Pet Pocket?

IMG_0637
Kości zostały rozrzucone! Czyli Builder Bone.

*stopniowanie trudności “kieszonek”(na początku dawałam duże smakołyki i nie domykałam kieszonek, żeby były jak najłatwiejsze do zdobycia),

*odpowiednia “waga” przysmaku – psy początkujące potrzebują odpowiedniego motywatora, żeby się wysilić,

*nadzór nad zabawą – nie zdecydowałabym się na zostawienie psiaka sam na sam z napakowaną kieszonką w klatce i wyjście do pracy,

*dozowanie sesji – egzemplarz musi pozostać z niedosytem,

*pomoc i zachęcanie – bez tego pies może szybko się zgasić i zniechęcić (vide nasze wspólne początki z Ru)

Co na to moje psy?

Bardzo różnie, o czym zaraz się przekonacie! 🙂

Najpierw przedstawię Wam charakterystykę każdego burka:

Baloo – dojrzały, zrównoważony egzemplarz. Od małego zaznajomiony z kształtowaniem i naprowadzaniem, dzięki czemu wie jak kombinować .Jest pewny siebie wie, że każde próby rozwiązania zagadnienia są mile widziane. Jest cierpliwy (pozdrawiamy rodziców – dogoterapeutów), co przekłada się też na dobrą tolerancję porażek podczas kształtowania. Zawsze jest entuzjastycznie nastawiony do wspólnej pracy, a do problemów podchodzi jak facet – metodycznie.

PIERWSZY RAZ BALA:

Balu podszedł na lajcie do zadania, zrobił co miał zrobić i wszyscy byli szczęśliwi 🙂 Może być tak dlatego, że wcześniej miał do czynienia z innymi zabawkami, w których jego zadaniem było odnalezienie zaginionego przysmaku 🙂

I JUŻ KOLEJNY, Z LETTEREM

Ruby – dorosła, nie mylić z dojrzałą 🙂 niezrównoważona, emocjonalna jednostka, niecierpliwa. Wcześniej nie znała klikera, nie do końca jeszcze pojmuje na czym polega kształtowanie. Jest niepewna siebie, w razie niepowodzeń (z wyjątkiem pracy na popędach)szybko traci cierpliwość i zainteresowanie zagadnieniem. W mojej opinii ładniej i z większą łatwością posługuje się nosem niż Baloo. Bardzo polega na mnie, mojej ocenie i wskazówkach.

PIERWSZY RAZ RU (niestety, dokumentacja jest historyczna i wahania ostrości musiały zostać, bo drugiego pierwszego razu nie było! :P) :

Jak widać, nie była zainteresowana, trochę sfrustrowała się, odchodziła, czuła smaki, ale nie bardzo rozumiała w czym jest rzecz, dlatego za drugim razem postawiłam na bardziej aromatyczny przysmak (szynka drobiowa) i praktycznie nie zamknęłam kieszonek. Oto efekt:

DRUGI RAZ RU (przezpraszam za idiotyczną perspektywę!):

Podsumowując: po dwóch sesjach nawet ten bardziej oporny piesek zaskoczył i zaczął czerpać przyjemność z pożerania szyneczki 🙂 Po rozwikłaniu zagadki pieski pozostały z niedosytem, dźwięk otwieranego rzepa pobudza je do działania, i gdy tylko kieszonka pojawia się w polu widzenia psy wykazują wielkie zainteresowanie 🙂

Dla kogo Pet Pocket?

letter

Dla małych i dużych, dla młodych i starych, dla pełno- i niepełnosprawnych. Tak naprawdę dla każdego czworonoga, który choć w minimalnym stopniu wykazuje chęć współpracy z nami. W mojej opinii jeśli mamy problem w relacji  z naszym czworonogiem początkowy poziom zabawki może go zniechęcić – na swoim doświadczeniu mogę powiedzieć, że Ru tylko dzięki temu, że ją zachęcałam, chwaliłam i zagrzewałam do walki podjęła próby wydostania smakołyków. Potem było już tylko z górki, kieszonki latały w powietrzu, a ja klaskałam w ręce i krzesałam hołubce wznosząc okrzyki radości 🙂

Co sądzi o tym hartczakrowo?

Z dużym dystansem podchodzę do kolejnych cudownych rozwiązań i sposobów na uzyskanie efektu wminutpięć – czy to przy dietach cud, czy kolejnych behawioralnych masthevach. Nie wierzę, że bez konsultacji z behawiorystą, bez przestawienia priorytetów jesteśmy w stanie zwalczyć niepożądane zachowania. Nie ma tak dobrze na świecie. Jestem jednak zdania, że każda aktywność, którą wykonujemy razem z psem daje nam mityczną cegiełkę wraz z cementem podczas budowaniu wspaniałej relacji. Nie wszyscy mają chęci i czas wystawać na deszczu, biegać w błocie i jeździć na place treningowe. Ten produkt jest dla tak zwanego Everyman’a – wierzę, że te pięć minut kilka razy w tygodniu mogą pomóc i pokazać siebie, jako śmiesznego dwunoga, z którym warto zbudować drużynę. Wierzę, że można pewnym nakładem pracy poprawić bolączki i w stu procentach jestem pewna, że sukcesywna praca nosem jest dla psa niczym joga dla mnie – przede wszystkim cudownym resetem i odpoczynkiem od stresującego świata. Widziałam też, jak z sesji na sesję rudzinka chętniej rozwiązywała łamigłówki, widać było jak pomaga jej moje wsparcie, i coraz bardziej wierzy, że jest w stanie ruszyć dyńką i dostać kiełbaskę. Podoba mi się również to, że dzięki “włączeniu” psiego nosa, spełniamy jego podstawowe potrzeby behawioralne. Dodatkowo innowacja, możliwość modyfikacji i rozbudowywania produktów daje morze możliwości. Jestem na tak!

Jeśli macie jakieś pytania, odsyłam Was do pani Kasi – firma oferuje łatwy i wygodny kontakt zarówno mailowy jak i poprzez ich polską stronę na Facebooku. 🙂 A więcej informacji o produktach i ich zastosowaniu znajdziecie na oficjalnej stronie Pet Pocket.

logo_kwadrat2

Czy mieliście styczność z produktami Pet Pocket? Słyszeliście o takim pomyśle? Co sądzicie o takim domowym noseworku? A może chcielibyście przetestować Pet Pocket na swoim własnym psie? Prosimy nie odchodzić od odbiorników! Już w tym tygodniu uchylimy rąbka tajemnicy jak można wejść w posiadanie takiego cudeńka!

13 komentarzy na temat “Pet pocket – nosework w domowym zaciszu!

  1. Super sprawa!! Budżet zakupoholiczki na psie akcesoria już wykorzystany w tym miesiącu, ale zamówimy w sierpniu 🙂
    P.S. Uzależniłam się od Twojego bloga! Ponieważ jestem właścicielką owczarka australijskiego dopiero od 4 miesięcy, nie znałam go wcześniej i mam sporo do nadrobienia, więc potrafię czytać godzinami! 😀 <3

    Pozdrawiam cieplutko razem z Fibi!

  2. Wow! Supersprawa!
    Ale jak patrzę na ceny, to… kolejny obok Pullera iPhone wśród psich gadżetów.
    Jak nie wygram w totka, to zostanę przy przysmakach zawiniętych w chustkę i kocyk hehe

  3. Sama zastanawiam sie od dluzszego czasu na kupieniem jakiegos rasowego pieska. Zaczelam sie troche interesowac tematem czytajac tego typu wpisy i blogi. Ile kosztuje miesiecznie utrzymanie sredniej wielkosci psa, zakladajac kupowanie mu markowych karm oraz wszelkiego rodzaju wizyty kontrolne u weterynarza? Naczytalam sie na forach sporo o szkodliwosci tanich karm na watrobe zwierzecia dlatego pytam (chociaz tak naprawde nie wiem ile w tym prawdy). Co do zabawek bardzo mi sie podobaja propocyzje z artykulu .. jest szansa na znalezienie czegos tanszego? Duzo promocji ostatnio widzialam w jakims sklepie zoologicznym znalezionym przy uzyciu tej wyszukiwarki rabatow http://alerabat.com/kody-promocyjne/kakadu Jesli znajdziecie cos wartego uwagi to prosze o rekomendacje. Dzieki za pomoc w podjeciu decyzji co do posiadania psa. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *