2016

Wszystkie wspaniałe zdjęcia autorstwa Patki, bardzo dziękujemy!

Raczej na blogu nie zdarzył się jeszcze wpis podsumowujący. Jako, że 2016 (w przeciwieństwie do sfery prywatnej) okazał się być dobrym psim rokiem, postanowiłam wszystkie dobre chwile zebrać w jednym tekście. Jest Sylwester, obiecałam sobie, że będę spać do oporu i oto jestem o 8 rano. Pieski odmówiły wstawania i wraz z Panem Mężem dalej śpią – lepszej chwili nie będzie, a więc zaczynamy!

Przede wszystkim zdecydowałam się odpuścić. W każdej sferze – czyli trochę tak płynąć z prądem. Wyznaczać sobie cele, ale nie spinać się na deadline’y. Wyszłam z założenia, że najważniejszy w tym wszystkim jest fun ze wspólnej pracy i traktowanie jej jako wspaniałej odskoczni od stresującego życia. Działa!

Baloo

Fot. Patrycja Kowalczyk

Przede wszystkim przestałam kombinować jak koń pod górkę z obedience i…w efekcie sporadyczne treningi przełożyły się na znaczną poprawę składowych ćwiczeń. Nie wiem, czy to kwestia tego, że pies już w pełni dorósł (w listopadzie skończył 3 lata!), czy skupienia się na jego ukochanej czynności, a równania, zmiany pozycji i aporty to tylko element treningów z zaskoczenia. Zadecydowałam po prostu, że skupiamy się na frisbee, a na obidjensy przyjdzie pora, jak przyjdzie pora. Ot co!

Oprócz tego mamy w tym sezonie za sobą dwa starty. Jeden mocno słaby – presja czasu, bardzo słabe rzuty, stres, nie wspieranie psa…drugi zadowalający jak na nasze umiejętności – teraz chcemy więcej! W każdym razie sportowy Balowy rok był w końcu początkiem naszej przygody na zawodach. Oby w przyszłym roku udało nam się jeszcze trochę poprawić poziom i pojawić się w dobrym freestylu!

Ruby

Fot. Patrycja Kowalczyk

Również jestem bardzo zadowolona z efektów. No przecież to rude zwierzę dorosło, zaczęło więcej myśleć i wyciągać wniosków, bardziej kontrolować swoje emocje i myśleć o konsekwencjach swoich działań. Efekt jest taki, że może spokojnie biegać wśród piesków, ma swoich sprawdzonych przyjaciół, z którymi się rozumie (to znaczy oni uznają, że ten piesek jest dziwny i trudno, trzeba przyjąć na klatę), potrafi się bawić, jechać razem w aucie, szaleć na spacerach. Wciąż w tym wszystkim muszę mieć ją na oku, czasem przywołać i uspokoić, ale zdarza się już tak, że w przypadku mocno trudnej sytuacji, kiedy jej cierpliwość wisi na włosku, woli przybiec do mnie po wsparcie i pomoc. Jest dużo lepiej. Nie jest pieskiem, którego bez wahania wybrałabym z miotu, żeby mieć pod swoim dachem, ale powoli, powoli zaczynamy siebie rozumieć i sobie ufać. Plus wielki bonus z wczoraj – zwierzę przestało traktować małe dzieci jako bezpośrednie zagrożenie życia 😛 Do tego odkryłam jej prawdziwy talent (agility, nope, not gonna happen), powoli wdrożyłam zasady dotyczące pracy i przebiegu treningu.

W Nowym Roku życzę sobie więcej takich momentów i wypadów! Fot. Patrycja Kowalczyk

Podsumowując, w tym roku było psiodobrze. Udało nam się opanować kilka ważnych z punktu widzenia ambitnego psiego przewodnika kamieni milowych. Życzyłabym żeby podobna zwyżkowa tendencja utrzymała się w przyszłym roku. Tymczasem ściskam wszystkich mocno, lecę do garów, bo przed nami spontaniczny, nieplanowany PsioSylwester 😛 Celuje, że Ru spędzi go z moim kapciem w klatce, bo tak najczęściej reaguje na bardzo duże ilości naraz psów w naszym domu (oryginalne sformułowanie by Pan Mąż :P). Do zobaczenia w przyszłym roku!

Jak Wam minął ten rok? Pasmo sukcesów, czy raczej cieszycie się, że już za Wami?

9 komentarzy na temat “2016

  1. Gratulacje, jesteście super <3.
    Niezwykle przyjemnie czytało mi się tego bloga przez cały rok, więc życzę dalszego blogowego flow :D.

  2. Przepraszam, ale muszę. O mamo, Ruby ma lóziowe łapki <3 <3 <3 A Bal kolorowe *.*
    Luz jest dobry. Szilut dużo lepiej pracuje na rzadszych treningach. Pandecznik z kolei wymaga tyle pracy nad emocjonalną łepetyną, że po zwykłym socjalu odsypia pół dnia 😛

    A na 2017 życzę wielu inspiracji 😀

    1. Hihi jakie obserwacje <3 własna pańcia nie zauważyła, wiem, że łapki mają łaskotki 😀 To u nas zasady są takie, że frizbi może być cały czas, ale obidjensy rzadziej bo zieew 😀

  3. Szczęśliwego Nowego Roku dla ciebie, Balo i Ru! Jesteście genialni. A w nowym roku nadal prowadź blog, bo twój blog jest najlepszy!

  4. U mnie psie sprawy przebiegały idealnie w tym roku, milowe postępy zostały poczynione i rok 2017 zaczynam ze 100% lepszym, mądrzejszym i grzeczniejszym pieseczkiem. Jedyna porażka to waga psa – no ale było za co nagradzać. Życie osobiste też całkiem dobrze, a zawodowe ciężko, pod górkę, z nerwami i niepewną przyszłością. Ale cóż, w życiu musi być równowaga i nikt nie może mieć wszystkiego. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *