Miesiąc temu zaobserwowałam spadek formy w temacie odnajdywania fajnych kieszonek. Dlatego odpuściłam szukanie na siłę, i dziś dostarczam Wam jeszcze ciepły, przegląd artykułów, które mi się spodobały na przestrzeni dwóch miesięcy. W tej edycji dowiecie się co nieco o psim żywieniu, zrozumiecie, dlaczego nie każdy pies musi się ZAWSZE przywitać, znajdziecie kilka dobrych linków do poszerzenia swoich fotograficznych horyzontów i zachwycicie się pięknymi zdjęciami schroniskowych psiaków. Gotowi? 🙂
Wciąż poszerzacie swoją wiedzę w temacie żywienia psów? Podczas poszukiwania informacji do recenzji karmy Carnilove natrafiłam na bardzo rzetelną stronę w całości poświęconą psiemu żywieniu. Znajdziecie tam recenzje karm, podstawowe informacje jak i czym żywić. Wszystko napisane przystępnym językiem, wyzbyte znamion fanatyzmu (czego nie można powiedzieć o większości stron o tematyce BARF :P).
Niby nic nowego – fotograf uwiecznia na zdjęciach psiaki ze schroniska, żeby pomóc im znaleźć nowe domy. Sprawa stara i znana? Niby tak, ale jeśli obejrzycie te zdjęcia schroniskowych psiaków wraz z ich opiekunami, to zmienicie zdanie – ja jestem urzeczona!
Znudzona panda nigdy mi się nie znudzi! A gdyby tak jeszcze dodać do tego fakt, że tym razem wpis dotyczy śmiesznych snapchatów z psami, jestem kupiona! 🙂 [ang.]
Lubię oglądać piękne zdjęcia.Tutaj zobaczycie finalistów konkursu na najbardziej humorystyczne zdjęcia przyrody. Coś cudownego! 🙂 [ang.]
BARFne exodus zazwyczaj spotyka się z powszechnym oburzeniem 🙂 Od czasu do czasu i mnie daje w kość ten sposób żywienia i kusi, żeby to wszystko rzucić w cholerę. Zosia z Psa w Warszawie poszła tą drogą – brawa za odwagę! 😛
Nas ten problem raczej nie dotyczy, bo żyjemy nieco na uboczu psiego świata, ale w dużych miastach myślę, że byłby to problem spędzający mi sen z powiek (albo przyspieszający tworzenie się wrzodów w moim żołądku :P). Twój pies naprawdę nie musi się przywitać.
Wciąż uczycie się fotografii? White Eyed Husky podrzuciła kilka ciekawych i przydatnych blogów i stron.
Na deser mam dla Was przypominajkę – co wolno a czego nie wolno podawać psom podczas wspólnego ucztowania (uczulcie swoje rodziny/gości, bo przecież sami ze stołu psom nie dajecie, prawda? :)). [ang.]
Który link przypadł Wam do gustu najbardziej? Może chcecie podzielić się z nami czymś wartościowym? Właśnie dotarło do mnie, że to ostatnie kieszonki w tym roku, wow! 🙂
Wymyślenie kieszonek było (i jest!) właśnie jedną z tych rzeczy, za które Cię wielbię i chyba będę do końca życia! 😉
Jak zwykle wszystkie linki bardzo wartościowe, z pewnością się przydadzą, cudownie, wielkie dzięki!!
PS
Uchylisz rąbek tajemnicy czy w tym roku dowiemy się, jak zabierasz się za dekorowanie domu na święta? 😀
Aj bardzo się cieszę, bo Kieszonki zawsze są jakoś tak opieszale komentowanie, i przyznam się, że zastanawiałam się nad sensem ich ciągnięcia dalej 🙂 Oczywiście, że będzie post świąteczny! Jestem na etapie przystrajania i na pewno się podzielę z Wami 🙂
Z tego co rozumiem to Pies w Warszawie zrezygnował z BARF z lenistwa/braku możliwości, a nie z przekonania 😉 Nie wiem czy takie coś się chwali i można nazwać ”odwagą” – może się czepiam. Niektórzy rezygnują bo rzeczywiście czytają jakieś badania i dochodzą do wniosku, że to nie jest dla nich. Czasami nie służy psu lub są inne powody i takie wnikliwe spojrzenie na dietę się chwali.
My teraz dopiero zaczynamy BARF ze względów zdrowotnych – Legion ma alergię pokarmową i weterynarz zachęcił nas, aby spróbować. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂
Lol uwielbiam takie pejoratywne sformułowania – właśnie za to strasznie nie lubię wielu wyznawców surowego jedzenia: “lenistwo” 😛 I właśnie dzięki Twojemu tekstowi jestem pewna, że użyłam dobrego słowa – przyznanie się do zrezygnowania z prowadzenia psów na surowiźnie często wiążę się z wielkim oburzeniem gremium. Widać to było w komentarzach na FP Zosi.
Szczerze przyznam, że nie wiem, co mnie jeszcze przy BARFie trzyma – bo ani nie wychodzę jakoś super fantastycznie finansowo na tym, ani po dwóch latach nie przestałam stresować się czy wszystko dobrze bilansuje. Jest to upierdliwe, brudne i czasochłonne i nikomu nie polecam, chyba, że naprawdę tego chce. Najgorzej jest na wakacjach i zawodach.
Dla mnie akurat głównym problemem są śmierdzące żołądki 🙂 No, ale tak serio – po co jesteś na BARF skoro naprawdę Ci nie pasuje? Kwestie zdrowotne?
Akurat żołądki nie są obowiązkowe, więc możesz odetchnąć z ulgą 🙂 Wierzę, że to jest najlepsza dostępna dieta, więc póki mam możliwości finansowe i czasowe to ciągniemy to.
Ja absolutnie nie jestem zwolennikiem BARF – robimy to głównie ze względów zdrowotnych. Właśnie czytam sporo ostatnio i wiele osób informuje, że żołądki są już ”passe” 🙂
My chyba jednak zrobimy tak, że raz w tygodniu damy te żołądki dla spokoju. Dostanie jedną dużą porcję i będzie dobrze 🙂
Hmmm…artykuł o tym, że pies nie musi się przywitać bije rekordy popularności. Nie mogę się z nim nie zgodzić. Szkoda tylko, że pisała go pani, która została wyrzucona z Palucha, a także paru szkół szkolenia za stosowanie mocnej awersji w stosunku do psów…filmik krążył nawet kiedyś w internecie…i to trochę słabe jest. Że fajny artykuł, a pani niefajna…
O, pamiętam aferę z Palucha, nie zdawałam sobie sprawy że to o tej pani właśnie mowa. Mimo wszystko staram się podchodzić z dystansem do różnych tego typu kwestii, wiadomo, że zawsze są dwie strony medalu – ciężko wyrokować.
Stąd też moje mieszane uczucia…afera dotyczyła tej dwójki, która łącznie prowadzi teraz ową szkołę…to też pokazuje taką dziwną potęgę internetu…profejsonalna strona, fachowe artykuły, to pewno i spece z prawdziwego zdarzenia. Pewnie Twój dystans dotyczy też pani szkoleniowiec, która była swojego czasu oczerniona, a której uczniowie potem nakręcili rewanż, w której pokazują, że każdy człowiek ma słabsze dni…tylko co trzeba zrobić, żeby wylecieć ze szkoły jako instruktor? I to nie raz, czy dwa? No i jeśli np Ty jesteś w stanie napisać posta o tym jak radzić sobie z nerwami (bo każdy je ma), to szkoleniowiec powinien mieć to w małym paluszku. Bo to kwestia reputacji, umiejętności, no i odpowiedzialności zawodowej niestety.
O kurcze, ale świat jest mały. Przeglądam sobie randomowo kieszonki, a tu wychodzi artykuł i temat tej dwójki z DogUp. Byłam ostatnio na ich “wykładzie” we Wrocławiu o budowaniu relacji z psem i zawiodłam się strasznie. Z jednej strony dużo rzeczywiście sensownych informacji o budowaniu relacji i wprowadzaniu psa do domu. Z drugiej…totalne drwiny z ich strony na temat szkolenia pozytywnego. I to nie na rozsądnej zasadzie, tylko naprawdę komentarze o “zwolennikach” skolenia pozytywnego jakby to była jakaś sekta :O Albo na temat korekt, że no tak, stosujemy korekty i one są po to, żeby sprawiać psu ból i po co uczyć przywołania od zwierzyny przez lata skoro z obrożą elektryczną można to zrobić od razu. I to nawet nie w klimacie konstruktywnej dyskusji tylko właśnie drwin i wyśmiewania się z nie stosowania korekt, masakra! A artykuły u tej pani wydają się naprawdę sensowne :/
Stanę w obronie kieszonek – nie komentuję ich chyba nigdy. Jak coś chcę dodać do tematu to dodaję pod linkowanymi tekstami. Nie usuwaj kieszonek!
Tak jest! 😀