[recenzja] Szarpaki Zayma Craft

Szarpak szarpakowi nierówny – wie to każdy psiarz. Kiedy rozpoczynałam przygodę z psimi sportami dysponowałam jedynie dwoma polarowymi szarpakami z wyprawki Baloo. Z czasem wraz ze wzrostem Bala i naszym rozwojem jako drużyny odkryłam morze fantastycznych możliwości zabawy. Szarpak pozostał jednak jednostką niezależną i najważniejszą  nagradzaniu psa i budowaniu relacji. Do tej pory miałam do czynienia z przeróżnymi wariacjami – z piłeczką, ze sztucznym futerkiem, z owczym futerkiem, na amortyzatorze i bez. Dlatego kiedy otrzymałam propozycję Weroniki z Zayma Craft, bardzo chętnie na nią przystałam.

Zayma Craft to firma, która dopiero rozpoczyna swoją karierę na kynologicznym rynku. Zajmuje się głównie produkcją szarpaków – tych z naturalnego, owczego futra i z mikrofibry. Większość półproduktów pochodzi od polskich producentów: owcze futra z małej rodzinnej firmy na Podhalu, nici kaletnicze oraz taśmy rurowe również produkowane są w Polsce. Wyjątek stanowią mopiki z mikrofibry. Oprócz tego stawia swoje pierwsze kroki w produkcji smyczy z taśmy rurowej z softshellową rączką (również dostaliśmy, i zajmują całkiem wysokie miejsce na smyczowym podium!).

 

Swoją zabawkę możemy zaprojektować od zera – począwszy od typu (zwykły szarpak czy krabik? Z amortyzatorem czy bez?). Kiedy wybierzemy już odpowiadający nam model możemy dopasować go do swoich kolorystycznych preferencji wybierając odpowiednio kolor taśmy, softshellowego podszycia czy mopika. Dobrze jest odpowiednio wybrać gabaryt owieczki – tutaj mamy rozmiary S, M i L (porównanie rozmiarów). Oprócz tego możemy wybrać kilka kolorów owczego futra.

Ja wybrałam 2 owcze szarpaki na amortyzatorze (krabik i zwykły) oraz mopik bez amortyzatora. Trochę kombinowałam i wymyślałam jakby ugryźć sprawę tak, żeby udało mi się zaplanować możliwie spójny wygląd zabawek. W efekcie kiedy przyszły do mnie byłam urzeczona i podbita na amen!

 

Szarpak bez amortyzatora “mopik”

Umówiłyśmy się z Weroniką, że jeden egzemplarz będzie bez amortyzatora. Moje ciapki mocno się szarpią toteż dla mnie jasne było to, że przy owieczkach, które kochają wielką miłością wielką i prawdziwą urwą mi niechybnie rękę. Mopik wzburza zazwyczaj odrobinkę mniej energii, toteż postanowiłam zaryzykować właśnie z nim. Do tego trochę kombinowałam jakie kolory dobrać do zabawki, w końcu stanęło na różowej taśmie, niebieskim, softshellowym podszyciu i turkusowej mikrofibrze.

Przyznam szczerze, że ten wariant wzbudza najmniej emocji. Pieski nauczone są bawić się wszystkim, więc na komendę bawią się dość chętnie. Nie ma jednak niespodzianek, kiedy proponuje im wybór zabawki – zawsze pada on na któryś z owieczkowych produktów. Jego plusem jest możliwość zwinięcia go i wsadzenia do kieszeni czy nerki – nie zajmuje zbyt dużo miejsca i zawsze jest pod ręką – na pewno wygodniej nim nagrodzić spektakularny powrót. Szarpak trzyma się dzielnie, przyznam szczerze że bardzo dzielnie, jak na dokonania moich piesków w sferze zabijania materiałowych zabawek. Myślę też, że lepiej psom by się szarpało, gdyby mopik był czymś wypełniony (i znajdowała się w nim na przykład jakaś zaginiona piszczałka).

Szarpak z owczym futrem, wersja podstawowa.

Tak zwany masthew w psiej szafie, szkoleniowy odpowiednik małej czarnej. Nie znam psa, który przejdzie obojętnie wobec niego. Jak widać, skoro to klasyk – to postawiliśmy na czerń taśmy rurowej, różowe, softshellowe podszycie oraz amortyzator. Owcze szarpaki mamy w rozmiarze L. Jego złapanie przysparza tyleż zabawy, ile trudności. W przeciwieństwie do innych zabawek tego typu nie pachnie aż tak intensywnie owcą, nawet podczas suszenia. Po sesji zdjęciowej pozostawiłam całą trójkę na kaloryferze w wiatrołapie. Trochę obawiałam się, że zapach spowoduje, że poczujemy się jak w stajence, ale nic takiego nie miało miejsca. O dziwo, co też jest znacznym plusem, tylko przy początkach zabawy w psich pyskach zostawało trochę futerka. Poza tym wyłysień  ani rozpruć nie stwierdzono.

Jak widzicie na zdjęciach – Ruby ukochała sobie właśnie tę zabawkę.

Szukałam minusów, i znalazłam jeden – jak na moje potrzeby amortyzator i taśma są nieco zbyt długie, przez co nie zawsze wygodnie nam się szarpać. No i rozmiar L, mógłby być odrobinę mniejszy, ale to już moja wina 🙂

Szarpak z owczym futrem, wersja krabik.

To mój niekłamany faworyt. Po pierwsze – jest śliczny! Po drugie – psy ukochały go sobie niesamowicie. Po trzecie – ze względu na dwa amortyzatory bawi się nim po prostu świetnie. Do tego, choć to raczej rzecz niedozwolona (ale beta tester może ;)), pozwoliłam bawić się psom tym szarpakiem między sobą. Byłam ciekawa ile wyjdzie z niego kłaków i czy pojawią się jakieś straty. Otóż moi drodzy – strat nie stwierdzono, szarpak jaki był, taki jest.

Pościg dzikich kojotów za rozumem

Tutaj akurat długość taśmy mi nie przeszkadza. Podwójny amortyzator fantastycznie zmniejsza szarpnięcia, polecam z czystym sercem. Co dziwne, tutaj psom jakby łatwiej łapać tak gęste futro. Sypania kłakami nie stwierdzono. Rozdarć – brak.

Rzeczy niedozwolone!

Podsumowując – miałam różne doświadczenie z szarpakami owczymi i muszę przyznać, że produkty Zayma Craft bardzo przypadły mi do gustu. Moje psy zdecydowanie faworyzują wyroby z owczego futra, natomiast mopik bez bólu przeszedł ostre zęby testerów, myślę, że przy podrasowaniu tego wariantu będzie tylko lepiej! Szarpaki owieczkowe mógłby mieć kilka opcji długości, w zależności od preferencji przewodnika. Jeśli macie jakieś pytania lub chcielibyście złożyć zamówienie proponuję odezwanie się do Pani Weroniki na facebooku lub instagramie. Poza tym jestem bardzo mile zaskoczono jakością futra i praktycznie znikomym procentem gubienia kłaków. Futra też stosunkowo mało pachną, nawet po zmoczeniu*, a psy i tak za nimi przepadają.

*podobno zależy to od konkretnego egzemplarza futerka, także nie zawsze się może trafić 🙂

Jak Wam się podobają szarpaki Zayma Craft? Macie ich produkty? Jak sprawdziły się u Was? Jestem ciekawa Waszych opinii! Do 13 stycznia obowiązuje 10% rabat – po zamówieniu wpiszcie hasło “321start” ! 

14 komentarzy na temat “[recenzja] Szarpaki Zayma Craft

  1. Od kilku tygodni poluję na jakieś fajne, wytrzymałe szarpaki, a te wydają się być bardzo solidne… i kuszą.
    Mamy owcę z Rauki, mopiki, ale teraz pora na coś innego. 😉
    Bardzo podoba mi się połączenie różowo – niebieskiego. Nasz tor do agility jest w takim samym kolorze, a szarpaczek do tego byłby mega! :p

  2. Najsłodsza Puczinka ever <3

    U nas sprawdza się łowiecka z Toys4Dog bodajże. Ostatnio coraz mniejszą uwagę przywiązuję do wyglądu zabawek, bo z małym bucem wszystko wygląda jak po zabawie z aligatorami 😀

  3. Wyglądają całkiem ciekawie:) U nas owca jest zdecydowanym hitem wśród zabawek, my mamy akurat kraba od rauki i jego jedynym minusem jest wychodzące i zostające w psim pysku futro. Choć wydaje mi się że jest to wina raczej psa bo chwyta nie za środek tylko za futro, mam wrażenie że robi to specjalnie i sprawia mu przyjemność wyrywanie futra:P

  4. Chyba znalazłem nowy ulubiony sklep :D. Chętnie bym już coś zamówił, ale niestety, mój portfel stanowczo krzyczy “NIE!” po ostatnich zakupach :(.

  5. Świetne kolory! Krabik mnie zauroczył, może się skuszę… A co do zapachu futerka.. ja mam od Rauki szarpak z owczym futerkiem od wakacji 2016 roku (nie był jeszcze prany, ani zamaczany w wodzie) i też już zgubił swój zapach. Jak to mówią – wywietrzał, ale mimo to owcze futro u nas nadal wygrywa 🙂

  6. zawsze się zastanawiałam o co chodzi z tymi owcami, ale.. rzeczywiście coś w nich jest 😀 poszalałam ostatnio, ale nie powiem, taki z amortyzatorkiem kuuuuusi bardzo

    ps, link z kolorkami owczego futra się nie otwiera

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *