[recenzja] Legowisko “tipi” od Hanka Działa!

Mówi się, że dobrze wprowadzona klatka to mityczna norka dla wszelkiej maści psowatych – miejsce wypoczynku, relaksu i niczym nie zakłóconego snu. Takie rozwiązanie nie jest jednak pozbawione wad (mało atrakcyjny wyglądu, hałaśliwość oraz dość niewygodny format – nie zliczę ile razy kopnęłam się kratką w piszczel). Cóż więc może być piękniejszego niż estetyczna, cicha i wygodna norka pozbawiona wad kennelu? Ręcznie robione tipi podbiły już rynek dziecięcy, jesteście ciekawi jak sprawdziło się u nas?

Samym wyglądem jestem wciąż zauroczona. Jest niebanalna, dyskretnie ukrywa wszelki piach, resztki jedzonka czy kłaki. Stanowi dobre miejsce, w którym pies może sobie spokojnie odpocząć, a jednocześnie nie obraża estetyki swoim więziennym wyglądem. Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że jest to patent idealny dla wszelkiego rodzaju nieśmiałków i miłośników zakopywania się w ściółce, niestety nie jest pozbawiona pewnych niedogodności, o których zaraz Wam opowiem.

Tymczasem trochę technikaliów – nasze legowisko ma wymiary 78 x 78cm, a wysokość to 114 cm. Bawełniana tkanina rozłożona jest na stelażu z drewnianych kijków. Do kompletu mamy fantastyczny, bardzo miękki i wygodny gąbkowy materacyk ze ściąganym pokrowcem (jego grubość to aż 8 cm!). Kijki zakończone są miękkim materiałem, dzięki czemu stelaż posłania nie składa się sam, utrzymuje się na miejscu i nie rysuje podłogi. Całość utrzymana jest w kolorach szarości – namiot można rozmontować, wrzucić do pralki i zmontować z powrotem – na szczęście, u nas przez miesiąc testowania ucierpiał tylko pokrowiec na materacyk. Do tipi możecie domówić ręcznie robioną tabliczkę z wybranym napisem.

U Pani Hani możecie wybrać spośród multum przeróżnych wzorów i kolorów (zerknijcie tutaj), – jestem pewna, że każdy znajdzie coś pasującego do własnego wystroju. Dodatkowo można zdecydować się na ekologiczny upcykling i dać zupełnie nowe życie jakiemuś materiałowi, albo wybrać wariant nówka sztuka nieśmigana. Ja zdałam się na gust autorki – poprosiłam jedynie żeby wygląd był możliwie neutralny. Tkanina we wzór gwiazdek to najprostsza w świecie bawełna, gładki materiał przypominający dżins jest odporny na zabrudzenia i pazury – warto wybrać wariant z mocniejszym materiałem – namiot ze sztywniejszego materiału lepiej się prezentuje i jest bardziej trwały.

Jak już wspominałam, podczas miesiąca użytkowania tak naprawdę pobrudzil nam się tylko pokrowiec – bardzo łatwo udało się go przywrócić do stanu używalności

Każdy element można łatwo rozmontować do prania i zmontować z powrotem, dzięki czemu tipi może podróżować wraz z psem na wyjazd – planuję przy następnej okazji wziąć tipi do Niewiesza, choć trochę obawiam się szturmu na norkę przez boksery 😛

Troszkę się rozwinął ten materacyk, tym niemniej złożone zajmuje naprawdę niewiele miejsca.

Jak psy zareagowały na nowość? Muszę przyznać, że na początku nie do końca wiedziały co to jest i z czym to się je. Bardzo przydała się komenda “klatka”, dzięki której zrozumiały, że to nowe łóżko z którego warto korzystać. Miały pewien problem z wchodzeniem do niego – otwór norki jest dość nisko, a gwiazdy moje ( i z tego co się orientuję wśród znajomych większość psów tak ma) schylały jedynie głowę wbiegając z impetem do nowego łóżka. Wielkim plusem dla konstrukcji jest to, że nawet po mocno energicznym wejściu, powraca ona do stanu wyjściowego, dzięki czemu mamy pełen komfort użytkowania.

A tutaj, dla fanów Ru, mismark, który traktuje pracę psa blogera bardzo poważnie:

Jak widać, wchodzenie może przysparzać nieco trudności początkującym, nie wszystkie pieski mogą się od razu przekonać do takiego pomysłu. Co oczywiste, dużo łatwiej będzie niższym rasom. To jeden drobny minus. Drugi, co zauważył Pan Mąż, stelaż obija się o ścianę:

Legowisko jest codziennie używane i jak dotąd żadnego uszczerbku na ścianie czy ramkach nie stwierdzono, tym niemniej obowiązek testera nakazuje przestrzec wszelkich estetów i Bobów budowniczych 🙂 Tak naprawdę to dwa minusy tipi, które znalazłam.

Jesteście ciekawi czy tipi sprawdza się nie tylko jako niebanalna ozdoba pokoju? Oziki mówią, że jak najbardziej tak! 🙂 Ruby w tipi przesypia całą noc, a Baloo wędruje tam z wszelkimi zdobyczami spożywczymi (w tak zwanym międzyczasie czujne oko hartczakrowo wyłapało nieautoryzowany przemyt pęta kiełbasy kierujący się właśnie w stronę zacisza wigwamu – tak zadowolonego z siebie Bala jeszcze nie wdziałam!). Po wyjątkowo męczących treningach pierwsze swoje kroki kieruje właśnie tam i odpoczywa za parawanem:

Jak widać na załączonym obrazku – pełen luz blues i pomarańcze. Aby nie być gołosłowną, przedstawiam Wam również kończyny Bala (niestety, z przyczyn technicznych pęto kiełbasy zostało zarekwirowane na poczet wałówek do ciężkiej pracy Pana Męża).

Z pełnym zadowoleniem stwierdzam, że tak, tipi okazało się strzałem w dziesiątkę! Dzięki niemu nasza trampolina Doogi została oddana potrzebującym (babcia Mojito potrzebuje legowisk na podwyższeniu), a i Pan Mąż zyskał nieco więcej miejsca przy swoim łóżku. Psy lubią w nim przebywać, jednak nie dochodzi do dantejskich scen – zazwyczaj zamiennie wchodzą w posiadanie legowiska, w zależności czy mówimy o celach gastronomicznych czy wypoczynkowych.

“a teraz jesteście po maratonie frizbi, pokażcie mi swoje ZMĘCZENIE”

Podsumowując – na początku obawiałam się, że tipi poza swoimi niezaprzeczalnymi walorami estetycznymi nie sprawdzi się u moich piesków. Bardzo miło zaskoczyło mnie tak chętne używanie norki. Nie bez znaczenia jest też świetna konstrukcja oraz fantastyczne wykonanie produktu – dzięki czemu psy bez obaw codziennie korzystają z legowiska. Bardzo ciężko jest uchwycić je podczas odpoczynku, bo gdy tylko sięgam po aparat natychmiast gotowe są do pracy (pozowanie), dlatego na dowód mam jedyne zdjęcia z komórki:

Jestem taką słodką Pucinką, jak jestem zmęczona po długim dniu bycia sobą.

Jeśli też chcielibyście zafundować swojemu psu odrobinę luksus (naprawdę gorąco polecam!) uderzajcie do Pani Hani tu. Cena takiego tipi to około 180 złotych, jednak jego jakość jest kilka klas wyżej niż gotowe produkty z którymi miałam do czynienia (oglądałam podobne wigwamy w TK Maxx, ich ceny oscylowały w okolicach 200 zł wzwyż). Abstrahując już od tego, że wspieramy rodzime talenty z pięknego Bielska (patriotyzm lokalny mode on). Pani Hania tworzy również torebki na przysmaki, przenośne miski i torebki dla psiarzy. Warto tam zajrzeć 🙂

W porywach tipi pomieści nawet dwa psy!

Jak Wam się podoba nasze tipi? To jeden z tych produktów, który cieszy cały czas – od momentu rozpakowania po dziś dzień. Macie w planach zakup takiej norki? A moze Wasze psy maja odmienne preferencje wypoczynku?  Jestem ciekawa Waszych opinii!

8 komentarzy na temat “[recenzja] Legowisko “tipi” od Hanka Działa!

  1. No nie wiem… Naprawdę nie przemawia do mojego poczucia estetyki. Kije związane dratwą wyglądają jak kiepska prowizorka, a ogólny wygląd wydaje mi się strasznie infantylny. Poza tym ta poducha wygląda na taką która za trzy miesiące będzie uleżana na płaski naleśnik. Czy ten materiał którym pokryta jest poducha przepuszcza wilgoć i płyny? Bo jeśli tak, to po położeniu się kilka razy mokrego psa albo zwymiotowaniu na posłanie będzie z nią kiepsko.
    Jednak klatka schowana w pokrowcu bardziej do mnie przemawia, ale ja wolę nowoczesność i minimalizm. Inna sprawa, że gdybym postawiła coś takiego w domu to pewnie rodzina i połowa znajomych spytałaby kiedy rodzę ;-). Jako gadżet do sesji zdjęciowej ociekającej lukrem OK, ale w moim domu zdecydowanie nie.

  2. Dam znać jak z materacem – nie wygląda na taki, ale czas pokaże. Co do wyglądu i estetyki – kwestia gustu, osobiście nienawidzę mojej wielkiej i zwalistej klatki przykrytej kocem (bo na żaden sensowny pokrowiec jeszcze nie miałam szans się natknąć), a zrezygnować niestety z niej nie mogę.
    Co do zwymiotowania – moje psy preferują rzygać z rozmachem – albo na kanapę albo na nasze łóżko, także nie ograniczają się do jakiś śmiesznych legowisk. Mokre psy są usadzane wyłącznie na drybedach – tylko one sprawdzają się jeśli chodzi o dopieranie.

  3. Mi się generalnie sporo legowisk podoba, ale psiaki są bardzo wybredne w tym względzie. Dopiero legowisko z memory foam pasuje i jest wystarczająco wygodne, żeby Legion je zaszczyciła swoją obecnością 😀

  4. A mi jakoś ten typ ,,kennela” zupełnie nie podchodzi. Robiłam kilka podejść, ale jednak zostaję przy klasycznych legowiskach. Księżna Ruby i tak zawsze stawia na wygodne łóżko queen size lub podłogę, gdy do łóżka jest za daleko. 😀
    Ładne toto, fajne toto, ale jednocześnie zupełnie nie dla mnie 🙂

    PS
    Jestem absolutnie zachwyconą Waszą mini galeryjką ścienną!!! ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *