[Kieszonki] prawie marcowe :)

Przyznam się, że marzec zagęścił się wpisowo do tego stopnia, że zabrakło w nim miejsca na kieszonki. Dlatego rzutem na taśmę, nieco wciągając brzuch i prześlizgując się pod spadającymi drzwiami niczym Indiana Jones, zapraszam Was na (prawie) marcowe kieszonki! 🙂 A o czym będzie w tej edycji? Trochę o trudnej relacji na linii właściciel – pies, zdemaskowanie popularnych “magicznych” sztuczek, szybkie, garść faktów jak wygląda życie w pojedynkę z psem oraz wskazówki jak bezpiecznie przerwać psią kłótnię. Zapraszam!

Darię poznałam osobiście, złapana gdzieś w środku Warszawy, wsiadłam do auta i dałam się porwać szalonemu potokowi słów (wiecie,psiarz psiarza zawsze zrozumie, nawet jak spotykają się pierwszy raz). Potem kumpela opowiedziała mi, że ten niepozorny człowiek właśnie rzucił wszystko (ale, że rzucił rzucił – sprzedał,  oddał ucałował bliskich i wyruszył do Izraela) i postanowił wyruszyć w podróż życia – tu macie sprawozdanie z ich przygód. Jednak najbardziej ujęła mnie notka, w której pisze o swojej trudnej relacji z bardzo osobliwym pieskiem. To, o czym pisze, jak formułuje słowa, idealnie pokrywa się z tym, co czuję do Ru: “Nie wiem czy powinnam się do tego przyznawać i czy którykolwiek odpowiedzialny, światowy właściciel przyznał się do tego, ale ja nie lubię za bardzo mojego psa a jednocześnie go kocham.” Tak to jest. Myślę, że kto nie przeżył – nie zrozumie. Na cały wpis zapraszam tutaj – Daria wydała już jedną książkę, planuje drugą, a ja mocno, mocno trzymam kciuki za ich spełnianie marzeń!

Hahah tutaj trochę w temacie poprzedniego podpunktu, na szczęście u nas do żadnych strat nie doszło 😛 Wiecie jak najbezpieczniej przerwać psią potyczkę tak, żeby nie dostać rykoszetem? Tutaj macie bezpieczny przepis. [ang.]

 Jesteście na studiach gdzieś daleko od domu? Planujecie ukraść psa rodzicom i wziąć go do siebie? Hola hola – najpierw przeczytajcie wpis Magdy od Miszy, abstrahując od tego, że zawsze warto, wiadomo też, że posiada on wysoką wartość merytoryczną. Nie dziękujcie.

Myślicie, że kilka kresek nie będzie Was w stanie wzruszyć? Ja też, ale żyłam w błędzie. [ang.]

Palec pod budkę ten, kto nigdy nie mówił do swojego psa! Nikogo? Tak myślałam. Zastanawialiście się może, dlaczego psy czasem przechylają głowę podczas Waszej tyrady? Tutaj znajdziecie rozwiązanie tej ciekawostki.

Jesteście ciekawi, jakimi trikami oszukują Wasze oczy iluzjoniści? Tutaj znajdziecie rozwiązanie kilku najpopularniejszych “numerów”.

Na deser – 15 bardzo popularnych ras, których zakup powinno się bardzo dobrze i dokładnie przemyśleć. [ang.]

Jak Wam się podobało? Może macie jakieś ciekawe linki, którymi chcielibyście podzielić się w następnej edycji kieszonek? Podrzucajcie, przyjmę bardzo chętnie 🙂

9 komentarzy na temat “[Kieszonki] prawie marcowe :)

  1. Bardzo wartościowe linki 🙂
    Choć w linku o rozdzielaniu warczących psów miałam nadzieję na moja największa obawę: mój pies na smyczy a tu podlatuje jakiś anonimowy bez właściciela i zaczyna się stroszyć. i co wtedy? bo mój nie odpuści.
    Wzruszyłam się potem kreską.

          1. hmmmm… no co racja to racja ze na szali leży zdrowie a nawet zycie naszego psa. miałam tylko nadzieję na metodę nie uszkadzającą nikogo

  2. Kiedy na początku przeczytałam o kreskach myślałam że to jakieś zaszyfrowane ogłoszenie ciąży ! Też wzruszające ;D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *