[recenzja] Legalny doping dla psiego sportowca! Pokusa Chondroline Sport


Czy wiecie jak uchronić trenującego psa przed ryzykiem związanym z urazami? Ja też nie 🙂 Wiem natomiast doskonale, jak je zminimalizować. Kładę nacisk na odpowiednie przygotowanie moich psów. Moim zdaniem podstawą jest rozsądek. Do tego dołóżmy prawidłową masę ciała, pokarm najwyższej jakości, przygotowanie kondycyjne, dni rozprężania i relaksu, oraz…suplementację. Sezon właśnie się rozpoczyna (my zainaugurowaliśmy go już 8 kwietnia), dlatego czas najwyższy zaprezentować Wam preparat, który moje burki dostają na co dzień. Dziś na tapetę biorę suplement diety dla psów pracujących/sportowców: Pokusa Chondroline Sport.

Pokusa słynie z fajnych, wartościowych i opartych na naturalnych składnikach produktów. Do wyboru mamy linię Premium Plus (wartościową odżywkę dla wymagających piesków), Fun&Mniam (zdrowe pyszne przekąski), Diamond Coat (poprawa kondycji okrywy włosowej oraz wybarwienie koloru), Green Line (probiotyki i organiczne środki czystości), RAW Diet (dla barferów), Power Dog (dla sportowców  – jesteśmy na etapie testowania :)) oraz Chondroline ( które pomagają regenerować i wspomagać układ ruchu). Spośród produktów z serii Chondroline możemy wybrać wariant dla tych zupełnie małych (Small) i tych znacznie większych piesków (KingSize), dla aktywnych (Active), dla sportowców (Sport), dla chorych (Help+), dla nieletnich (Junior) i dla dziadków (Senior) – pełna gama produktów dostosowanych do odpowiednich potrzeb czworonogów.

Chwilę wahałam się nad wyborem odpowiedniego preparatu. Pod uwagę brałam wersję Active i wersję Sport, jednak w ostatecznym rozrachunku wygrała opcja Sport – przed nami bardzo intensywny (taką mamy nadzieję!) sezon, dlatego postawiliśmy na preparat dla sportowców.

"Specjalistyczny preparat dla psów intensywnie trenujących wspomagający regenerację ochronę układu ruchu. Przeznaczony do stosowania u psów poddawanych dużym obciążeniom treningowym oraz regularnie biorących udział w zawodach: agility, dogfrisbee, flyball, wyścigi, zaprzęgi, bikejoring oraz sporty siłowe. Składniki aktywne preparatu wzmacniają strukturę oraz wytrzymałość stawów, stymulują syntezę i regenerację tkanki chrzęstnej oraz prawidłowe wydzielanie mazi stawowej. Regulują przemiany metaboliczne, pomagają zwiększyć odporność kości i stawów na mikrouszkodzenia. Wspomagają elastyczność i sprawność ścięgien oraz regenerację mięśni po treningu. Wykazują działanie przeciwzapalne co pozwala na optymalizację treningów. Chondroline Sport stanowi niezbędną chondroprofilaktykę psów sportowych, regularnie trenujących narażonych na mikrourazy i kontuzje."
Pokusa Chondroline Sport
Pokusa Chondroline Sport – bohaterka dzisiejszego postu.

Dla mnie najważniejszą sprawą na tę chwilę jest właśnie zwiększenie odporności układu ruchu na kontuzje i mikrourazy. Mamy za sobą już jeden wypadek, który kosztował nas miesiąc rehabilitacji połączonej z akupunkturą, więc do tej pory mocno trzęsę portkami, do znudzenia sypię im do michy suple, rozgrzewam, rozprężam i pakuję w psy Back On Tracki, mimo, że oba egzemplarze próbują się wcisnąć w szpary między panelami na widok czarnej szmatki. Co śmieszniejsze, miał on miejsce w domu (pamiętacie reklamę Liona?), kiedy Bal niefrasobliwie przyrżnął barkiem o kant łóżka (tak podejrzewam, bo usłyszałam tylko stuk i wrócił do mnie kulejąc i mówiąc, że boli go ta oto łapka, i jednocześnie zapytując czy nie jest to aby czas umierać). Kontuzja na szczęście nie wróciła, ale strzeżonego…i tak dalej. Wyobraźcie sobie zatem moje przerażenie, kiedy to niebieskie zwierzątko postanowiło, że na 14 dni przed pierwszymi zawodami, naszym otwarciem sezonu zacznie kuleć, tym razem na nadgarstek tej samej łapki.

Ręce załamałam, bo jeżumiłosierny tylko nie pierdyliard kostek nadgarstka, otarłam łzę, próbowałam wsadzić skarpetkę Back On Tracka rozmiar ludzkie 40 na łapę, ograniczyłam ruch, niemal wynosiłam panicza na siku i sypałam obficie Chondroline Sport. Po dwóch (dwóch!) dniach po kulawiźnie nie pozostał nawet ślad (a matka zaprawiona w bojach, dojrzy kulawiznę w każdym borderze koli, wyczulona niczym jaszczomb na utratę płynności ruchu) choć piesek kisił się w warunkach domowych jeszcze przez tydzień. Potem odbębnił treningi i pracował jak marzenie podczas startów.

Na zawodach Bal był napędzany Pokusą Chondroline Sport i Power Dog.

Czyli: przekonałam się, że działa. A teraz, Sceptyczna Osobo, najpewniej zapytasz, co konkretnie zadziałało. A już śpieszę z odpowiedzią! W skład preparatu wchodzi: hydrolizowany kolagen, MSM, kryl arktyczny, siarczan glukozaminy z muszli małż, Rosa canina L., siarczan chondroityny z chrząstki rekina oraz czarci pazur (in order of appearance :P). Każdy ze składników ma specjalne właściwości.

  • Hydrolizowany kolagen: zapewnia elastyczność ścięgien, stymuluje syntezę i regenerację tkanki chrzęstnej oraz prawidłowe wydzielanie mazi stawowej.
  • MSM Metylosulfonylometan: nadaje chrząstce odpowiednią elastyczność wspomagając jej funkcjonowanie. Wykazuje działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne. Przywraca elastyczność oraz przepuszczalność ścian komórkowych, co jest szczególnie ważne w przypadku zwierząt uczestniczących w treningu lub intensywnej pracy.
  • Kryl Antarktyczny: ma szczególne znaczenie w ochronie chrząstki stawowej przed procesami zwyrodnienia i stanami zapalnymi. Wspomaga rozwój masy mięśniowej, bogaty w NNKT i astaksantynę, posiada sprawdzone właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe.
  • Siarczan glukozaminy z muszli małż: zmniejsza strukturalne uszkodzenie chrząstki, korzystnie wpływa na objawy choroby zwyrodnieniowej stawów łagodząc je.
  • Rosa canina L.: jest najbogatszym źródłem wysoce przyswajalnej, aktywnej biologicznie, lewoskrętnej witaminy C, niezbędnej do uaktywniania syntezy kolagenu.
  • Siarczan chondroityny z chrząstki rekina: wpływa na sprawność i wytrzymałość stawów, zwiększa odporność kości i stawów na mikrouszkodzenia.
  • Czarci pazur: zawarte w nim składniki aktywne wykazują działanie przeciwzapalne (stany zapalne stawów i mięśni) oraz przeciwbólowe (uśmierzają bóle mięśniowe i kostne).

Jak już pewnie zauważyliście każdy z elementów preparatu ma odpowiednią formę (jest hydrolizowany, pozyskany z naturalnego źródła, albo została dodana substancja która zoptymalizuje wchłaniania składników odżywczych) – bardzo podoba mi się podejście do tej kwestii – możemy być pewni, że wydajemy pieniądze na pełnowartościowy produkt, który naprawdę ma szanse pomóc naszemu czworonogowi.

Proszek pachnie do tego stopnia intensywnie, że nawet podczas zdjęć pod moimi nogami kręciły się dwa, żądne swojej dawki oziki 🙂

Poruszę jeszcze kwestie postaci produktu i dawkowania. Preparat pakowany jest w bardzo praktyczne plastikowe słoiczki, które nie przepuszczają promieni słonecznych. Pokusa Chondroline Sport jest w postaci biało – łososiowego proszku ( winię kryl, za różowawy dodatek) i pachnie intensywnie rybą. Bardzo podoba mi się dodatek krylu, i między innymi to on przeważył szalę wyboru na wariant Sport – ten niepozorne skorupiaki są fantastycznym źródłem białka i znakomicie sprawdza się jako alternatywa rybnego posiłku (czy oleju). Dodatkowy bonus – moje psy szaleją za tym zapachem – jest szansa, że do jedzenia namówi nawet psie niejadki!

Na średniej wielkości pieska (u mnie dwa egzemplarze po +/- 20 kg) przypada 4 g preparatu. To dość dużo, jeśli zmagacie się z pieskiem niejadkiem. Moje wcinają chętniej niż kreatynę i BCAA, choć tego typu proszki po prostu łatwiej przemycić na diecie BARF, nie ukrywam. Jedno opakowanie ma  350 g i uważam, że to naprawdę dużo – taki produkt starczy mi na więcej niż miesiąc stosowania (biorę pod uwagę oba pieski)! To naprawdę super wynik.

W Pokusa Chondroline Sport aż kipi od pełnowartościowych składników, ale warto pamiętać o tym, że zawiera substancje działające przeciwbólowo (konkretnie MSM i czarci pazur), dlatego nigdy nie należy zapominać o porządnej rozgrzewce i rozprężaniu po ćwiczeniach. W atmosferze zawodów najczęściej zapominam o tym ostatnim : najczęściej robię rozgrzewkę – i w zależności od temperatury wrzucam psa w BOT z powrotem do klatki, po czym ruszamy na start, kończymy, kłusikiem wracamy do klatki, po występie daję energetyczny mini posiłek (a raczej cyrkuję i błagam o chwilę uwagi, gdyż pies jeść ani pić nigdy bezpośrednio po starcie nie chce) i wrzucam w BOT do klateczki. Powrót do domu najczęściej też jest w nieco mało komfortowych warunkach:

Toteż dopiero po powrocie do domu/kwatery próbuję pieska rozmasować (albo ponownie pakuję go w BOT). Tym niemniej po sezonie planuję przerzucić się na lżejszą wersję – Pokusę Chondroline Active. Należy pamiętać o tym, że psi organizm może uodpornić się na przeciwbólowe działanie preparatu (z tego względu warto co jakiś czas go odstawiać), co więcej ból jest naturalnym sygnałem, żeby odciążyć i oszczędzić daną część ciała – czasem może zafałszować i doprowadzić do pogłębienia urazu (to tak jakbyśmy my po skręceniu kostki radośnie wyruszyli na maraton salsy). Podstawą jest to, żeby podejść do całej sprawy treningowo-zawodowo-suplementacyjnej z głową. To my powinniśmy być tym mądrzejszym ogniwem w zespole 🙂

Latający pies wymaga opowiedniej ochrony!

Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z Pokusy Chondroline Sport. Ma naprawdę świetny, konkurencyjny i naturalny skład, opakowania są ekonomiczne (jedno wystarczy na suplementowanie dwóch psów średniej wielkości przez 44 dni!). Dla wybrednych psów, alergików i niejadków przydałoby się nieco mniejsze opakowanie, lub wręcz saszetki – na próbę. Należy pamiętać o działaniu przeciwbólowym i niezależnie od stosowania preparatu zwracać uwagę na inne aspekty pracy z psem sportowym. Podczas okresów rozprężenia i relaksu warto stosować inne preparaty działające ochronnie na stawy (np. tak jak ja wybrać wersję Active), opcję Chondroline Sport zostawiając sobie na ścisły sezon.

Jak tam Wasze przygotowania? Używacie jakiś suplementów? Który produkt z linii Chondroline wybralibyście dla swojego psa?

5 komentarzy na temat “[recenzja] Legalny doping dla psiego sportowca! Pokusa Chondroline Sport

    1. Z prostego względu – zaczal sie sezon intensywnych treningów i startów, a pies jest 1.5 roku po urazie. Szerzej napisałam w akapicie: “Dla mnie najważniejszą sprawą na tę chwilę jest właśnie zwiększenie odporności układu ruchu na kontuzje i mikrourazy. Mamy za sobą już jeden wypadek, który kosztował nas miesiąc rehabilitacji połączonej z akupunkturą, więc do tej pory mocno trzęsę portkami, do znudzenia sypię im do michy suple, rozgrzewam, rozprężam i pakuję w psy Back On Tracki,” Po sezonie, o czym.też wspomniałam, planuje zmienić.

  1. Witam,
    Czy suplementy Chondroline latwo rozpuszczają sie w wodzie? Bede wdzieczna za info.
    Pozdrawiam
    Kasia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *