Ładne rzeczy! Czyli drobiazgi dla psiej duszy. Ze szczyptą magii.

Tak wiem, że prawdziwa psiara to śmierdzi parówkami, ma czarne, obślinione spodnie, rękawiczki bez placów i szramę pod okiem – byłam tam, przeżywałam to. Jako, że psy fascynują mnie już ponad dwadzieścia lat przeszłam również przez okresy zbieractwa wszystkiego związanego z pieskami – brzydkich kubków, ale z pieskiem, modelinowych kolczyków, portretów psich ras z tworzywa, czy oblepionego pokoju plakatami z “Przyjaciela Psa” (tak, nastoletnia ja zamiast mieć pokój oblepiony Britnej i Backstreet Boys miałam pokój oklejony różnymi rasami psów). Ale z czasem okazało się, że stereotypowa psiara jednak postanowiła sięgnąć nieco dalej niż po wytwory azjatyckich rączek. Po polskie rękodzieło, które wbrew pozorom ma wiele do zaoferowania nawet w kwestii dość niszowego hobby. Dziś zapraszam Was na mój subiektywny przegląd polskich artystów, których wyroby chętnie wzięłabym do domu.

O wilku – stróżu z merrymet.me już Wam opowiadałam. Polowałam na niego bardzo długi czas i dopiero za trzecim podejściem udało mi się go zdobyć. Taktuję go jak mój amulet. Mam jeszcze kilka produktów na oku – marzą mi się na przykład  dla mnie kompletnie niepraktyczne, ale piękne rogate lusterka. I król lasu, i wielka niedźwiedzica.

Pan Mąż często ma bardzo dobre pomysły, jeśli chodzi o prezenty. I tak pewnego razu odnalazł w czeluściach internetu Magdalenę Mikorską. Najpierw podarował mi dyskretną zawieszkę z sylwetką rasy mojego psa, a potem maciupkie kolczyki – wkrętki z łapkami. Naprawdę mi się podobały, więc rozpacz była wielka, kiedy jedna łapka, praktycznie po miesiącu użytkowania zniknęła. Byłam pewna, że przepadła podczas przebierania się w pracy, i wyobraźcie sobie moją radość, kiedy to małe Nenu (jakoś tak półtora roku po druzgocącym odkryciu, że pozostał mi tylko jeden kolczyk!) czymś się bawiła. Byłam pewna, że jest to kawałek spinacza, jednak gdy sięgnęłam po jej zabawkę okazało się że udało jej się z jakiejś szczeliny odkopać zaginiony kolczyk.  Ja mam wersję srebrną sauté, ale marzą mi się jeszcze takie lekko podkolorowane. Moim zdaniem są eleganckie i nie krzyczą od razu LUBIĘ PIESKI I W WOLNYM CZASIE ODMARZAM PUPĘ NA POLU.

Kiedyś popełniłam taki post, i mimo, że wiele się w moim wystroju zmieniło (chyba będę musiała stworzyć jego nową wersję!), to zawsze lubię mieć dyskretny, psi akcent w domu (nie wiem, co mogłabym sądzić o IQ osoby, która już od wejścia nie zorientowałaby się, że w tym domu mieszka piesek, trzy konkretnie). Już pomijając samo materializowanie się piesków w tańcu radości (to Ru),  czy pełnym powagi “Witaj. Kim jesteś, w jakim celu przybywasz” (to Bal i Nenu), ryzyko zawału serca po nadepnięciu pluszowego wielorybka nadszarpniętego zębem czasu, który wydaje z siebie smutne piiiiiiip i zdecydowanie pamięta lepsze czasy, to lubię mieć drobny, pieskowy akcent, ale dość nienachalny. Nie mówię tutaj o poliestrowej poduszce z podobizną mopsa dająca po twarzy od razu krzyczącą LUBIĘ PIESKI, raczej stawiam na drobny motyw łapek. Dlatego marzy mi się pościel od Borsuków, nawet nie musi być ona w łapki. Uwielbiam poduszkę od nich, jest wspaniała, jedyna w swoim rodzaju. Mają tego więcej i za każdym razem mówię wow.

Ponownie zapraszam Was do działu biżuterii, tym razem z przestrogą – otóż nigdy, przenigdy nie bądźcie rozważne. Ja byłam, i niestety przegapiłam okazję. W dziale “outlet” Animal Kingdom była sobie wymarzona moja bransoletka, kosztowała bodajże 60 zł. Ja sobie ją niefrasobliwie wrzuciłam do koszyka i zamiast kupić JUŻZARAZNATYCHMIAST, jak to zazwyczaj mam w zwyczaju, postanowiłam być silnom niezależnom kobietom, która nie kupuje od razu tylko stara się przemyśleć zakup. No. To nie muszę Wam chyba mówić, że jak już przemyślałam, to bransoletki w promocyjnej cenie nie było, prawda? 😛 Część produktów mnie zachwyca, część kompletnie do mnie nie trafia, ale jestem pewna, że zawsze znalazłabym coś dla siebie.

Jedziemy dalej. Tym razem zapraszam Was do działu “śliczne drobiazgi, których tak naprawdę nie potrzebujesz, no ale popatrz tylko“, któremu przewodzi Forest Design. Magiczne wizerunki malowane na drewnie. Liski, rozgwieżdżone nieba, cuda wianki – gdybym miała pokoik dziecięcy, już bym zamawiała. Ilustracje są żywcem wyjęte z dziecięcych bajek. Uwielbiam, kiedyś kupię na pewno i zawieszę nad dziecięcym łóżeczkiem! Na przykład to albo to.

Lista rzeczy dla hipotetycznego hartczakrowego dziecka poszerza się. Bajkoszycie. Tylko spójrzcie. No popatrzcie jakie małe dzieła sztuki. Naprawdę wspaniałe, magiczne maskotki. Kupiłabym z sześć, gdyby mi nie było wstyd. Mnie najbardziej urzekł oczywiście jednorożec i zestawy przebierankowe – elfia lalka i syrenka. Milion razy piękniejsza niż jakakolwiek Barbie. Nosiłabym. Kupowałabym. Ale mi wstyd. Pees – jak są jakieś mamy, to donoszę że teraz te cuda można nabyć 50% taniej 😀

Dopsz, wracamy do domowych pupili – Kota z Wąsem prezentowałam Wam nie raz, nie dwa i pewno prezentować jeszcze będę. Mam torbę, dwie nerki i kubek od nich, uwielbiam, piorę wbrew przepisom i wyobraźcie sobie, że wciąż działają tak jak powinny – czyli wspaniale. Bardzo lubię ich produkty, Karolina ma niesamowity talent, a do tego wiele rzeczy można sobie spersonalizować. Niezmiennie polecam.

 

Tym optymistycznym akcentem kończę post. I niezmiennie proszę – jeśli sami macie w czeluściach listy marzeń swoje cacuszka, które chcielibyście, żeby reszta świata poznała – wrzucajcie linki – albo tutaj, albo na FP. Ach, no i od razu wrzućcie zdjęcia, niech się inni nacieszą! 

 

8 komentarzy na temat “Ładne rzeczy! Czyli drobiazgi dla psiej duszy. Ze szczyptą magii.

  1. Tyle fantastycznych rzeczy, że wszystko bym chciała kupić. Teraz przez tydzień będę zastanawiała się co wybrać, żeby nie wydać pół wypłaty 😛

  2. Ja bym napisała “piękne rzeczy…”, bo przykuwają oko i to niejednokrotnie – idzie się zakochać na poważnie 😛
    O podobnym wisiorku marzę od dłuższego czasu, ale minie jeszcze sporo czasu zanim trafię na swój ideał. A podusie w łapeczki są boskie, myślę, że wpasują się w każde wnętrze i już zapisuję je na moją listę must have <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.