Tak, myślę, że większość z Was już wie, że Nenu osiągnęła magiczną barierę 1 roku. To ten moment, w którym można już rzucać piłkę na betonie, patyk, cisnąć podniebne vaulty i walić 15 km przy rowerze…oh wait. Nie zmienia się nic. To znaczy, jeśli chodzi o Nenusiowy móżdżek, to wciąż postrzegam ją jako bardzo niedojrzałego malucha i wciąż uczę ją życia. Już Wam wspominałam, że jest wszystkim, czego oczekiwałam od mojego trzeciego, tak bardzo świadomie wybranego psa. Ale tym razem mam dla Was 12 zupełnie losowych faktów o Nenusiątku – niektóre z nich mogą Was zaskoczyć!

- Nenu nazywana jest przez nas Krewetką – z uwagi na swoje morfologiczne podobieństwo do tych skorupiaków – często naturalnie układa się w pozycjach ze zwiniętym korpusikiem, gdy zwróci się jej uwagę, to chowa uszka, stroszy wąsy i wygląda jak grinująca krewetka królewska.
- Ma koszmarny nawyk polegający na przyciąganiu łapkami ciała człowieka bliżej ryjka (większość rodzeństwa tak ma). W efekcie czasem jej miłość boli, bo wali łapami na oślep po rękach. Ja zdołałam to praktycznie całkowicie z niej wyplenić, ale tylko względem mnie – reszta bliskich Stworka wciąż walczy (jak się domyślacie widząc filmiki jej twarzy – jest to bardzo trudne).
- Wielu komend nauczyła się generalizując zachowania ozików – takich jak “puść” i “zostaw”.
- Fabrycznie (po mamie) nie ciągnie na smyczy.
- “Co zrobiłaś” to najcięższe działo, które mogę wytoczyć względem Nenu i wystarczy jako grubsza reprymenda. Co ciekawe, jej tata reaguje identycznie na to zdanie 😀
- Wygląda jak konik z kasztanów i żołędzi, ale jej szczek wydobywa się z głębi trzewi i rozlega się basem, tubalnie, budząc respekt na dzielni.
- Generalnie jest cicha, drobniutka i delikatna, ale w nocy zwala się na podłogę z rozgłośnym stękiem (brakuje tylko, żeby drapała się po nieistniejących jajach).
- Pan Mąż to jej Najukochańsza Osoba. Jest najważniejszą personą w jej uniwersum – to znów coś, co ma podobne do taty, on bardzo wielką estymą darzy wszystkich człowieczych samców.
- Jako zupełnie mały szczeniak była największa i najgrubsza z całego miotu. Teraz, po roku jest całkowicie odwrotnie 😀
- Nauczyła się otwierać drzwi wejściowe, kiedy ma dość siedzenia w ogródku. Nie, nie robi tego łapkami, ale naciska pyszczkiem klamkę, tak jak my to robimy rękami.
- Jej niezmącony spokój ducha, zadziwia mnie wielokrotnie – ostatnio Pan Mąż opowiadał, że Zgredek znów przypuścił szturm na jej ogon, wkręcił się rolką w jej sierść. Nenu przebudziła się z drzemki dopiero wtedy, kiedy PM wstał i udał się do kuchni po nożyczki, żeby oswobodzić ogonek. Tak, po prostu wstała z odkurzaczem przyczepionym do jej tyłka i poczyniła kilka kroków w stronę Adama.
- Jedzonko zawsze było dla niej ważne – podczas pierwszych przebieżek w Madzonach biegała głównie za cyckami mamy, a ostatnio, w wieku 8 miesięcy pierwsze co zrobiła gdy spotkała Lulu, to zajrzała i sprawdziła, czy mleczarnia wciąż czynna. Praktycznie nie pilnuje zasobów, ale warczy jak dziki wilk, kiedy oziki skończą jeść, a ona jeszcze obrabia mięso.
To by było na tyle! Dla tych, którzy ominęli Nenusiowy filmik na 1 rok życia zapraszam o tutaj:
Ostatnio jak opisywałaś Nenu to pomyślałam sobie, że Twój idealny pies ma wszystkie cechy, których nie chciałabym u swojego. ? Dobrze że mamy taką różnorodność na świecie!
Kolejnych cudownych kat razem!
A Nenu to najsłodsza krewetka świata.
Taak dokładnie – myślę, że jest wiele osób (myślę, że przede wszystkim sportowców !), którzy z takim psem jak Nenu zapłakaliby się i cisnęli w pierony 😀 A ja właśnie strasznie ubóstwiam dobre serduszko w psach – przede wszystkim! A kurwik do roboty – będzie, wierzę w to, bo Bal przez pierwszy rok życia był leniuszkiem i mameją, a teraz uciągnie w większości warunków jakie mu podam 😀
Nenusia jest cudowna! Balu i Ru też, ale tutaj to ona jest gwiazdą 🙂 Uwielbiam oglądać Wasze przygody na insta i fejsie, jesteście super ekipą, a przy filmiku poleciały mi łezki. Stooo lat, stooo lat Krewetko!
Ojej dziękuję za tak ciepłe słowa <3 Ściskamy całą ekipą! <3