[top for dog] Licki Mat SloMo miska dla nerrwusów

Jak zapewne spora część z Was wie, że Ru ma wiele przeróżnych problemów w główce. Naszą największą bolączką jest fakt, że większość standardowych, życiowych sytuacji ją przerasta, przełącza jej mózg na hipernapęd jednocześnie odłączając jednostkę odpowiedzialną za pomyślunek. W związku z tym wszelkie zabawki, które mają na celu zrelaksowanie, wyciszenie i uspokojenie przestymulowanego mózgu są dla mnie wybawieniem i zawsze staram się sprawdzać, co w trawie piszczy. Tym razem udało nam się zdobyć do testów stosunkowo nowy produkt na rynku – LickiMat SlowMo wielofunkcyjną matę. Jesteście ciekawi, co kryje się za tym niepozornym plastikowym kwadracikiem? Czytajcie dalej!

LickiMat to australijski produkt zaprojektowany z myślą o pomaganiu psom w relaksie – czy to podczas stresujących wizyt, czy nieprzyjemnych dla nich czynności (pielęgnacyjnych i medycznych), jako wariant dla psów które jedzą zbyt szybko i wreszcie jako zajęcie na nudę. Jednocześnie jest dość prosta w użyciu (żeby nie powiedzieć – banalna) i wymaga minimum zaangażowania ze strony ludzkiej. Żeby wydłużyć nieco jej czas działania wypełnioną całość można bez problemu zamrozić.

 Akurat ten wariant (bo sama “rodzina” LickiMat zawiera ich sporo więcej) składa się z plastikowej kwadratowej miseczki (20×20 cm) o zaokrąglonych rogach. Faktycznie bliżej jej do “maty” niż “miseczki”, ze względu na to, że jest dość płytka, jest też podgumowana, dzięki czemu nie przesuwa się. Przedzielono ją na cztery sekcje – mamy dwa pola z kratką (w której można ukryć większe smakołyki, kulki suchej karmy czy…leki oraz suplementy i przykryć je kołderką z pycha pasztetu) oraz dwa obszary z wypustkami, które raczej nadają się do rozsmarowania któregoś z mazideł – czy to mokrej karmy, masełka, pasztetu, masła orzechowego, mięsa mielonego, serka topionego, jogurtu, banana, pulpy warzywno-owocowej (ja użyłam resztki warzywno – mięsnych gerberków z mojego baby shower) – ograniczenie stanowi wyłącznie Wasza wyobraźnia (i zdrowie psa!).

Psia puszka + dziecięcy słoik cukinia/groszek


Matę przetestowałam w dwóch skrajnie stresujących sytuacjach dla Ru – jedna podczas dzikiej wręcz monsunowej burzy, która miała miejsce w naszej okolicy niedawno – sucz burzy się boi panicznie, co więcej, była ona tak intensywna, że i Baloo wyraził swój niepokój, oraz w sytuacji, kiedy dostaliśmy na przechowanie trzymiesięcznego szczeniaka, który upatrzył sobie Ru jako źródło atrakcji (bo łazi, wokalizuje i pobudza większość psów, więc szczeniaki uważają, że to najfantastyczniejsza ciotka na świecie, a ja wiecznie muszę na nią mieć oko, bo granica między zabawą ze szczeniakiem, a chęcią jego zgładzenia jest cieniuśieńka). Zauważyłam, że część z kratką (ona jest lekko podgumowana) czasem jest skubana przez psy siekaczami, jednak całość wymusza jednak spokojne, metodyczne lizanie, dzięki czemu ma faktycznie prawo działać relaksująco i terapeutycznie na psiaka.

Miskę można stosować na dwa psy – i nawet w tym przypadku nie mają możliwości jej przewrócić i gonić.

W obu przypadkach działałam dość szybko – otworzyłam puchę, pomaziałam łyżką i podałam do spożycia – przygotowanie tego zajęło mi niecałą minutę, nie ubabrałam siebie, ani kuchni, co często ma miejsce, kiedy ładuje nasze standardowe kongi Extreme XXL 😀 W trakcie burzy nie miałam na podorędziu nic innego, co mogłoby tak dobrze zadziałać w krótkim czasie, dlatego jedną matę dostała cała trójka – to był prawdziwy test bojowy. Wyobraźcie sobie, że micha podołała – dzięki temu, że jest podgumowana i płytka nawet trzy psy nie były w stanie jej wywrócić, a i nikt nie musiał gonić uciekającej michy po całej kuchni.

Nie jest to obiekt niezbędny w każdym domu, jednak mając do porównania miski spowalniające jedzenie ( ten typ Ru raczej pobudza), a LickiMat SlowMo, to ta druga podoba mi się znacznie bardziej, jest bardziej przemyślana konstrukcją i wzbudza nieco mniej niepotrzebnych emocji, faktycznie generuje tylko cmokanie i lizanie – pies nie biega z nią po całym domu, nie emocjonuje się że ma (cześć Ru), nie ma możliwości jej zabrać ani przewrócić. Te fakty stanowczo przemawiają za tym, że przyczynia się do schłodzenia psich emocji u takiego beznadziejnego przypadku jakim jest Ru. Całkowicie odpowiada mi też to, że mogę ją szybko “załadować” (zajmuje mi to mniej czasu niż kong) i nie brudzę się przy tym ja i całe moje otoczenie. Bez problemu przeżyła mycie w zmywarce, w przeciwieństwie do Kongów, nie zostawiając wewnątrz smrodku gumy.

Nie jestem przekonana, czy faktycznie zadziałałaby u psa stresującego się w gabinecie weterynaryjnym (choć jestem skłonna uwierzyć, że może umilać rutynową kontrolę o ile pies jest bardziej żarty niż spanikowany), jednak faktycznie patent może sprawdzić się w salonach groomerskich (choć wtedy wymagałaby innego przymocowania, bo nie wyobrażam sobie użerać się z czesaniem psa, który ma pysk cały czas w dole – ale wiem, że marka ma w swojej ofercie i takie patenty). Jedyne co mnie smuci, to fakt, że maszyna losująca wybrała dla nas kolor czerwony zamiast miętowego – musicie przyznać, że miętowa wersja jest zdecydowanie bardziej estetyczna (a może to ja – nie znoszę czerwonego :P).

Matę dostaliśmy wraz z obszernym opisem jak i gdzie ją stosować, broszura zawierała również sporo przepisów, co mocno mnie urzekło. Nie do końca jestem przekonana, czy faktycznie aż tak dobrze działa na higienę jamy ustnej psów, tym niemniej jej właściwości uspakajająco – relaksacyjne przekonały mnie w stu procentach (a tak naprawdę głównie o to mi chodziło, szczególnie mając w perspektywie, że za czas już niedługi życie przewróci nam się do góry nogami i potrzebuję czegoś, co w miarę szybko i bezproblemowo odciągnie uwagę Ru od generatora wrzasków), aż jestem zdziwiona, bo po rozpakowaniu maty do pochlebnych opinii podchodziłam sceptycznie. Ba! Podoba mi się na tyle, że rozważam zakup innego wariantu, żeby reszta piesków też miała coś z życia – nawiasem mówiąc, zerknijcie na stronę O FiuFiu.pl – znajdziecie tam sporo nowego asortymentu, szczerze powiedziawszy chętnie zakupiłabym tam więcej przeróżnych zabawek, bo są nietypowe i chętnie potestowałabym co tam jeszcze fajnego mają 🙂

Jeden komentarz na temat on “[top for dog] Licki Mat SloMo miska dla nerrwusów

  1. U mnie stosuje biedackie rozwiązanie, sylikonowa forma na kostki lodu + pasztet czy inne ustrojstwo + zamrażarka 😉 Jedyny minus, że właśnie się przesuwa po powierzchni, ale zastosowanie podobne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *