Każdy kto nas czyta i ogląda nieco dłużej, zna Pucznika. Ba, Ruby ma swój potężny fanclub, który przerasta wszystkich innych członków hartczakrowa. Uwielbiacie jej tęskny za inteligencją pyszczek, brawurę i bezczelność ulicznicy połączone z cwaniactwem i manierami z rynsztoka. Szanuję Wasz wybór, jednak go nie rozumiem, bo w rzeczywistości życie z Ru to nie je bajka, to je bitwa.
Ruby jest bardzo trudna w życiu i obsłudze – jest reaktywna, impulsywna i bezczelna, co razem daje mieszankę wybuchową. Choć czasem zżymam się, że głowa to tylko eksponat do przytrzymania uszu, a po czaszce telepie się mini mikro orzeszek zamiast mózgu (bądź nakręcana małpka uderzająca raz po raz w talerze), to tak naprawdę ten pies jest po prostu odrobinę chory na głowę, jej emocje i problemy naprawdę ją przerastają i sama z siebie nie potrafi przestać nakręcać się i nakręcać i nakręcać.
Podnieca i do walki stawia ją wszystko – począwszy od dziwnego dźwięku w telewizji, poprzez to, że ja się na nią zirytowałam, po psy szczekające za oknem. Boi się wystrzałów, burz, fajerwerków oraz dźwięku poprawiania skarpetki (trzasku gumki o skórę). Sporadycznie (1-2 x rok, zależy od warunków) miewa epizody dziwnych napadów neurologicznych (pieni się, kłapie żuchwą czasem zawiesza się), kiedy kontakt z nią jest ograniczony.
Dlatego bardzo chętnie zgłosiłam się do testów olejku konopnego CBD. To wyciąg z konopii siewnych zawierający naturalnie występujące kannabinoidy, flawonoidy i terpenoidy, jego zawartość THC jest bardzo niska (poniżej 0,2%), więc możecie pozbyć się obaw, że Wasz zwierzak będzie na nim przyćpany. Wyczerpująco ten temat jest poruszony o tutaj.
W skrócie: olejek ma działanie uspokajające, przeciwbólowe i jednocześnie wspiera układ neurologiczny (właściciele psów padaczkowych często go stosują i pojawia się coraz więcej głosów bardzo zadowolonych z efektów), a pojawiają się również badania na temat jego przydatności podczas terapii nowotworów. W kwestii dawkowania najlepiej kontaktujcie się bezpośrednio z producentem i każdorazowo skonsultujcie ze swoim lekarzem weterynarii.
Mnie oczywiście interesowała kwestia uspokojenia i relaksu oraz reaktywności na dźwięki. Olejek podawałam 5 tygodni, najpierw w dawce 3 kropelki 2 x dziennie na błony śluzowe, potem dawkę zwiększyłam do 5 x, teraz przez 2 tygodnie go nie daje, żeby mieć porównanie. Produkt najlepiej podawać na błony śluzowe, przytrzymać pysk psa przez 10-15 sekund, możliwie powstrzymać go od ciamkania. Można go też podawać z karmą. Ma ciemny kolor, jest dość gęsty, dla mnie pachnie przyjemnie – ziemią z lasu. Na 3 moje pieski tylko Ru bardzo chętnie go zlizywała, reszta krzywiła się na sam jego zapach.
Teraz przejdę do najbardziej Was interesującej kwestii – czy olejek CBD pomógł na reaktywność Ru? Niestety muszę Was rozczarować – akurat w tej kwestii nie dopatrzyłam się większych zmian poza jedną – w momentach podniecenia szybciej reagowała na moje komendy, rzadziej musiałam je wzmacniać niemiłym tonem. Jednocześnie stała się bardziej przytulasta i łaknęła bliskości i czułości. Mam też wrażenie, że lepiej przesypiała noce.
W jednej kwestii działanie okazało się piorunujące – otóż olejek wspaniale sprawdził się przy fobiach dźwiękowych. Mamy sezon burz i rzeczywiście miałam tu kontrast. “Surowa” Ru w trakcie i przed burzą (czy fajerwerkami, wystrzałami) reagowała zawsze nerwowością, chodzeniem z kąta w kąt i dyszeniem. W okresie podawania olejku jej reakcja znacznie się zmniejszyła, ba, kiedy byliśmy na wakacjach w szczerym polu i nad nami szalała potężna burza Ru spokojnie leżała i drzemała (udokumentowałam Wam na filmiku na Insta stories pod “mózg Pucznika”-screen do znalezienia jej poniżej). Potem, kiedy próbnie odstawiłam olejek i pojawiła się burza wystarczyło podać jej do pyszczka dawkę i po 15-20 minutach pojawiał się efekt uspokojenia. Zdarzyło mi się teraz wstawać w nocy i podawać go tylko kiedy słyszałam grzmoty, żebyśmy spokojnie mogli przespać noc.
Nawet jeśli olejek CBD nie zadziałał w każdym aspekcie z jakim wiązałam nadzieję, to uważam, że tylko dla komfortu Puczi podczas hałaśliwych wydarzeń było warto, i na pewno będę wysycać ją olejkiem w okolicach Sylwestra. Jeśli macie jakieś wątpliwości i pytania – odsyłam Was na stronę producenta, i jestem ciekawa, czy mieliście styczność z tym produktem? Czy zaobserwowaliście jakieś pozytywy podczas jego stosowania?
Nie jestem pewna jak rozumieć informację o dawkowaniu. Początkowo podawałaś 2 razy dziennie po 3 krople, a potem 5 razy po 3 krople?