O wadze tego niepozornego akcesorium przekonałam się dokładnie wczoraj. Dwa dni poszukiwaliśmy przerażonego psa, który uciekł osobie, która się nim opiekowała podczas nieobecności właścicieli. Poszukiwania były usystematyzowane, na wielką skalę, jednak ten plastik przy obroży okazał się kluczowy. Tylko dzięki niemu suczka już dziś jest bezpieczna, bo uciekając na oślep pokonała taką odległość, której nawet nie braliśmy pod uwagę. I tylko fakt, że przy obroży miała założoną adresatkę uratował jej życie, po po 3 dniach szaleńczego biegu była po prostu na skraju wytrzymałości. 

Mimo, że wszyscy wiemy, że to niezbędny przyrząd (bo to, że pies jest zaczipowany w rzeczywistości pomaga…niewiele i nie zawsze), to jednak sporo osób wciąż nie wierzy jej potęgę, albo stawia na złego konia (mam tu na myśli przeklęte dziadostwa które pamiętam z okresu kiedy miałam pierwszego psa – mianowicie to były takie małe medaliki zakręcane, w których umieszczało się karteczkę z numerem telefonu, a które bezustannie się rozkręcały gubiąc bezcenne dane). 

Do tej pory stawiałam na te zwykłe, budżetowe z pleksi i sprawdzały się różnie – kilka dokonało żywota podczas spacerów po prostu pękając. Bardzo ucieszyłam się, kiedy zostaliśmy wybrani do testów adresatek od Wystrój Zwierza.

Wystrój Zwierza w swojej ofercie ma cały wachlarz przeróżnych projektów – od tych takich zupełnie seksi-pleksi-nowoczesnych po te, które absolutnie mnie ujęły czyli z miksu przezroczystego plastiku i drewna.
Adresatki są proste i (w mojej opinii piękne)a  po kilku tygodniach testów mogę Wam też napisać, że są również wytrzymałe. Zarówno te z samego drewna, jak i z samego pleksi czy kombinacji tych dwóch. Możecie wybrać sobie wzór i napis jaki chcecie mieć wpleciony, możecie również dokonać wyboru jak chcecie. 

Dla mnie oprócz trwałości najważniejsze są dwie rzeczy – aby adresatka nie brzęczała ( z szacunku dla psiego słuchu) oraz żeby to małe cholerne metalowe kółeczko przy pomocy którego podczepia się ją do obroży dało się bezboleśnie połączyć bez wbijania sobie metalu w paluchy i łamania paznokci. Projekty Wystroju Zwierza wygrywają we wszystkich tych kategoriach i muszę Wam powiedzieć, że jestem totalnie nimi zauroczona i bardzo się cieszę, że było mi dane je przetestować. Polecam bez zastrzeżeń!