“Kiedyś to były czasy!” – pieski jadły bułkę namoczoną w mleku, i żyły po dwadzieścia lat! 😀 Alergie? Nietolerancje? To wymysły millenialsów 😀
No tyle, że nie i wszelkie alergie pokarmowe, to chleb powszedni coraz szerszego grona psów (a przez to – i psiarzy). Jeśli któryś z Waszych psiaków ma problemy z nietolerancją pokarmową – to zapraszam do lektury, poopowiadam Wam o Wiejskiej Zagrodzie MONO 🙂
Nowa linia karm Wiejskiej Zagrody opiera się aż o 8 różnych smaków (indyk, kurczak, jagnięcina, dzik, królik, wieprzowina, wołowina, kaczka). Każda puszka zawiera przynajmniej 68% mięsa ( w tym jego większość, bo 40% to mięso mięśniowe, choć to różni się, w zależności od smaku). Na drugim miejscu macie bulion ( prawie około 29%), reszta to dodatki – spirulina, drożdże piwne, czystek itd.
Wszystkich na pewno interesuje również konsystencja puszek (przynajmniej dla mnie jest to jedna z ważniejszych właściwości puch dla psów, zaraz po składzie :)). Konsystencja również różni się w zależności od smaku, ale w większości są to pasztety, znajdą się w nich mięsne kawałki o średniej twardości. Spokojnie wypełnicie nimi konga, ale już na macie do wylizywania będziecie musieli się odrobinę nasiłować.
Nenu jest dla mnie psem – próbnikiem, bo jako jedyna ma odrobinę wrażliwszy żołądek 😀 Jeśli w karmie znajduje się za dużo podrobów – w 9 przypadkach na dziesięć skończy to się nocką na dworze. Tutaj – nic takiego nie miało miejsca, także każdy smak “wiejskiej mono” sprawdza się u nas bezproblemowo.
Dajcie znać, czy macie na stanie psy z zespołem wściekłego jelita. I – jeśli tak – may odds always be in your favour.