To już pewne, Baloo ma poważny syndrom boliłapki. Sprawa ciągnie się od dłuższego czasu – pewnego dnia usłyszałam stuk zeskoku z łóżka, a pies przyszedł do mnie już mocno utykając. Nie zrobił sobie buby na treningu, nie wpadł w dół biegając na spacerze. Zeskakiwał. Z. Łóżka. Aktywna rasa, panie uchowaj 😛
Początkowo zaordynowany został ograniczony ruch, oszczędzanie na spacerach i akupuntura. Niestety, ze względu na bardzo szybką poprawę wydawało się, że jest już ok. Okazało się, że nie, nie było ok, bo podczas dłuższego spaceru łapka znów dała o sobie znać.
W takim razie, to już oficjalne – przynajmniej 4 tygodnie spacerów na smyczy, ograniczonej aktywności i oszczędzania łapki, akupunktura, suplementy diety (u nas MSM i róża). Jak żyć z psem w domu i nie zwariować?