Bardzo podobał mi się wpis-łańcuszek zapoczątkowany chyba u Natalii od Ginny, w którym blogerzy odpowiadali na pytanie, co znajduje się w ich saszetce na psie spacery. Dużo osób odpowiadało na te pytania i wywiązała się z tego fajna seria blogowych postów. Tym razem postanowiłam zajrzeć nieco bardziej specjalistycznie – spójrzmy, co znajduje się w torbach treningowych? Zanim zajrzymy do mojej pozwolę sobie nominować Karolinę od Niuchacza – czyli osobę bliską memu sportowemu sercu (linia dogfrisbee) i Dominikę z Pies do kwadratu, jako osobę trenującą zupełnie odmienny sport (obedience). Mam nadzieję, że dziewczyny podejmą wyzwanie! 🙂