Zamówiona, świeżuteńka notka prosto spod klawiatury leci do Was! 🙂 Po noworocznym postanowieniu spięcia tyłka, po przełomie marcowym i decyzji o wzięciu się na poważnie za treningi dogfrisbee, zdecydowałam się w końcu na wystartowanie w naszych pierwszych zawodach. Padło na Dog Games Summer. Nie czułam się gotowa na złożony freestyle (plus kosmiczną widownie towarzyszącą tej imprezie), dlatego wolałam uderzyć w bardziej kameralne zawody. Oto nasze wrażenia!