Ufff, wpis z zeszłego poniedziałku był srogi i wielce poważny, dlatego teraz pozwolę Wam (i sobie :P) co nieco odetchnąć. Tym razem powracamy na łono wnętrzarskiej części bloga!
Ostatnio grono miłośników okropnie drogich świeczek zapachowych powiększa się, i coraz więcej psiarzy ulega ich urokowi. Jako, że jest to moje hobby, interesuję się nimi od przynajmniej trzech lat i niejedną w swoim życiu niuchałam (:P), zapraszam Was na wielce subiektywny przegląd!