Nawet najdłuższy marsz zaczyna się od kroku, że tak sparafrazuję Konfucjusza. Znacie pewnie ten cytat, wyrecytowalibyście go zaraz obok carpe diem i kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat…i tak dalej. Macie wyświechtane bon moty za nic? Czy jak niegdysiejsza ja z wypiekami notujecie w swoich kapowniczkach co bardziej butne lub chwytające za serce, rozdzierające na pół, czytane pod poduszką w bezsenne noce, kiedy to losowy Jurek z szóstej be spisał zeszyt od Anki, nie ode mnie.
Reagujecie ziewnięciem na teksty na tle zamglonych gór pisane helveticą? Słusznie, słusznie. Ale należy oddać tu honor wielkim, nie wszystkie przysłowia są pustymi słowami, sępie miłości jakaniołagłos. Kilka z nich rzeczywiście jest mądrością narodów i już śpieszę Wam wytłumaczyć dlaczego tak uważam. Uwaga wpis może zawierać ślady moralizatorstwa, posmarowane gorzkim życiowym doświadczeniem na posypce z chęci ugryzienia się ze złości w dupę, że się odpuściło 🙂