
Dzień dobry, cześć i czołem. Piszę do Was, bowiem mam ten ułamek tygodnia, w którym Pan Mąż i dziecko opuścili domowe pielesze i mam posprzątane i ugotowane i mogę poświęcić czas Wam. Dziś planuję Wam opowiedzieć o tym, jak stałam nad przepaścią i wykonałam krok naprzód, oczadziałam i podjęłam się szalonego projektu – wybrałam się na obóz sportowy dla psów ze swoim przychówkiem – czworonożnym z rzędu zwierząt drapieżnych (sztuk trzy) i (jeszcze) czworonożnym z rzędu naczelnych (sztuk jeden)
Czytaj dalej…