Ależ przetrzymałam wszelkich zwolenników wnętrzarskiej części bloga! Bardzo przepraszam, bo już nawet nieśmiałe głosy domagające się jakiś fragmentów naszego wystroju ucichły – znaczy się – zdusiłam w zarodku. Wstyd. Moim usprawiedliwieniem niech będzie skala przedsięwzięcia nad którym pracowałam, czas potrzebny do zrealizowania go, oraz odpowiednie materiały.