Pomysł na…wiosnę.

Wiosna na dobre zawitała u nas! Mam nadzieje, że zagości na dłużej, bo już się bardzo rozochociłam jej nadejściem! 🙂
Dawno nie było u nas postu z inspiracjami wnętrzarskimi, nieco zaniedbałam tą część bloga, niestety aktualnie wszelkie prace remontowo – wnętrzarskie zostały drastycznie przystopowane. Oto i on – kilka propozycji na uczczenie tej pory roku!

Czytaj dalej…

Przejście!

Przepraszam za opóźnienie w notce, ale miałam dość intensywny, zapracowany weekend, dopiero dziś udało mi się usiąść i co nieco sklecić 🙂
Obserwatorzy na facebooku już wiedzą, że rozpoczęliśmy kolejną fazę remontu – odwiesiliśmy płaszcze z uchwytów do profili i wzięliśmy się za wiatrołap. Przy czym słowo wzięliśmy się jest tutaj dość nieuczciwe, gdyż tak naprawdę wziął się mąż, teść i szwagier, a ja głównie łażę i narzekam, że znów jest kurz 😛
Wiekopomna chwila – 10.11.2014. Dzień, w którym runęło okno! 🙂

Czytaj dalej…

Co na parapet?

Uff już po wakacjach 🙂 Zgodnie z długoletnią tradycją, 1 września wracam do…pracy tym razem 😛
Prace remontowo-budowlane na razie nieco zwolniły, częściowo ze względu na stopnienie funduszy, częściowo ze względu na brak czasu bohatera domu – Pana Męża.

Niniejszym Pan Mąż zakopany jest w nauce i pracy, a ja siedzę i wymyślam co by tu jeszcze można zrobić, żeby było ładniej i żeby nie było wstyd gości zaprosić i na bloga zdjęć wrzucić (wciąż się wzdrygam nad udostępnieniem zdjęć, nie mamy listew podłogowych i parapetów, dlatego pomieszczenia wciąż są surowe). Wczoraj po odpoczynku po długiej podróży Pan Mąż siadł, i stwierdził, że przydałoby się zainstalować lampy ( zabrał się za to jeszcze przed śniadaniem:P), następnie doszedł do wniosku, że w sumie wyprane zasłony lepiej by schły, gdyby tak powiesić karnisze, dzięki czemu już przed kolacją wisiałam na karniszach instalując wyżej wymienione. Na szczęście na tym etapie szał pracy męża zakończył się i zniknął w bachorni / swojej pracowni. Ja odetchnęłam z ulgą 🙂

Czytaj dalej…