Hmm powiem Wam, że powrót do blogowania po dłuższym czasie jest podobnie przerażający jak wracanie do jakiejś grupy po wakacyjnej przerwie. Nie miałam specjalnie sensownych treści, którymi mogłabym się z Wami dzielić, dlatego dopiero dziś siadłam aby napisać Wam kilka słów na temat naszej najnowszej zajawki.
A wiem, że temat jest gorący, bowiem od momentu, w którym po raz pierwszy podzieliłam się z Wami tą aktywnością moja skrzynka pękała w szwach za każdym razem, kiedy wrzucałam Wam nasze relacje z SUPowania. Sama, jak wiecie dopiero zaczynam uczyć się tego sportu, więc nie spotkacie się tu z poradami dotyczącymi techniki wiosłowania, jak wybrać paddleboarda czy zawiłościami dotyczącymi przewozu, konserwacji oraz pompowania – brak mi wiedzy, brak doświadczenia.
Niemałe jednak mam doświadczenie z pracy z psami, tego, jak wspólnie działać, jak zabezpieczyć i jak fajnie spędzić razem czas żeby było bezpiecznie i żeby obie strony czerpały z tego przyjemność – i na tym skupimy się w niniejszym poradniku.
Czytaj dalej…