Myślę, że każdy z Was docenia chwile, kiedy macie ochotę nie zajmować się nikim i niczym. Nawet swoim ukochanym czworonogiem. Ten moment, w którym nie trzeba wstawać z fotela, żeby spędzić chwilę w kuchni, naładować Kong psią puszką, a następnie czynność powtórzyć wielokrotnie (przynajmniej u mnie, Kong niezamrożony znika w chwil kilka). Na pomoc zawsze przychodzą gryzaki – dobrze by było, żeby zajmowały dłuższy czas i jednocześnie nie kosztowały wielu pieniędzy, a idealnie, gdyby jeszcze były w miarę zdrowe. Długo testowałam różne warianty, zmieniałam koncepcje i sprawdzałam, aż w końcu znalazłam kilka opcji godnych i Waszej uwagi. Muszę Wam przyznać, że ten wpis kosztował mnie sporo testów i pracy – mam nadzieję, że Wam się spodoba, i co ważniejsze – podzielicie się swoimi doświadczeniami z resztą. Zaczynamy!