Późne popołudnie, po okropnym, męczącym, hałaśliwym dniu. Z ulgą wjeżdżam na podjazd, zaraz zatrzasnę drzwi (Pan Mąż mówi, że “w swoim aucie to możesz dupać, od mojego wara” no to dupię, co mi zostało) jeszcze tylko zbiorę zakupy i muszę przetrwać oko cyklonu, tajfun radości, to moje psy niesione na skrzydłach miłości. Życie zaczyna się od piątku popołudnia. Teraz tylko symbolicznie zamknąć bramę i już można odpocząć od innych ludzi, hałasu. W końcu nie trzeba mówić, gadać, tłumaczyć, perorować, wyjaśniać, nakreślać…można w końcu zamknąć ryja.
Tag: warsaw dog
Nowości na zimę!
Czyli gadżeciara strikes back! 🙂 A tak na serio, to raz na kwartał publikuję Wam nasze nowości, taki przegląd naszej szafy – bardzo lubię tego typu wpisy na blogach, mam nadzieję że i Wam się podoba 🙂 Okres zimowy- świąteczna Gosia, urodziny Bala, urodziny Ru…to składa się na czas mocnego nadwyrężania portfela. Zobaczcie co nam wpadło do koszyka ! 😀