Psie strony w bullet journal

Nie sądziłam, że mój nieśmiały wpis z wakacji zaowocuje nową pasją. Co prawda aktualnie przestałam ozdabiać w pocie czoła i kreślić z wywieszonym językiem, jednak wciąż korzystam z tego systemu i nadal nie mam dość! Co wspaniałe – i Wam podobają się notatki z mojego bujowania, na każdą wzmiankę reagujecie z entuzjazem, dlatego kiedy po raz kolejny gdzieś  w pytaniach przewinęło się jak systematyzuje pieski, czy prowadzę osobny zeszyt, i co tak naprawdę sprawdza mi się najlepiej, postanowiłam Wam stworzyć gotowy materiał. W bullet journal bawię się już siódmy (!) miesiąc. Także właśnie odpaliłam soundtrack z Wiedźmina 3 na Spotify, psy wymęczone, i siadam do opisywania!

Czytaj dalej…